Problemy rozpoczęły się rano, gdy samolot lecący z Poznania do Faro zawrócił po starcie. Okazało się, że pilot zgłosił problemy i prosił o możliwość powrotu na Ławicę.
Samolot bezpiecznie wylądował w Poznaniu, a turyści wylecieli ze stolicy Wielkopolski kilka godzin później niż planowano.
Miało to jednak wpływ na tych, którzy chcieli wrócić z wypoczynku w Portugalii. Ponieważ mieli wracać samolotem, który zawrócił do Poznania, ich lot także został opóźniony.
Pasażerowie zamiast wylecieć z Faro o godzinie 10:00 i być w Poznaniu o 14:00, spędzili na portugalskim lotnisku dodatkowych 11 godzin. Jak mówią, najgorszy w tym był brak komunikacji i informacji ze strony przewoźnika. Przez kilkanaście godzin “koczowali” na lotnisku nie wiedząc, kiedy mogą spodziewać się powrotu. Wszyscy otrzymali od linii lotniczej bony o wartości 20 euro do wykorzystania w porcie.
Ostatecznie, pechowi turyści wylądowali w Poznaniu dopiero we wtorek w nocy, o godzinie 1:00.