Pielęgniarki domagają się zwiększenia wysokości pensji, o co walczą już od kilku lat. Na zwolnieniu lekarskim przebywa obecnie ponad 90 z nich. Szpital, ze względu na braki kadrowe, funkcjonuje obecnie jedynie jako ostry dyżur.
Przedstawiciele władz województwa oraz dyrekcja placówki spotkali się z protestującymi. Maciej Sytek, członek zarządu województwa wielkopolskiego powiedział, że nie może uznać zwolnień pielęgniarek jako formy protestu, ponieważ przyznałby w ten sposób, że łamią prawo, podobnie jak lekarze, którzy zwolnienia wystawili.
Pielęgniarki zarzucają dyrekcji szpitala brak rozmów, które mogłyby prowadzić do porozumienia, przy jednoczesnym skarżeniu się, na niemożność jego osiągnięcia.