“U nas nic”, “tutaj ani kropli”, “tu nadal sucho” – tak część osób komentowało zdjęcia i nagrania z Kórnika, którego ulice wczoraj, w godzinach popołudniowych zamieniły się w potoki. Do zalania dróg, piwnic i garaży wystarczyło naturze zaledwie kilka minut, ale ulewa i opady gradu trwały jeszcze kolejnych kilkadziesiąt.
Jak relacjonują mieszkańcy, wiatr zerwał się nagle i po chwili pojawiła się “ściana deszczu i gradu wielkości wiśni”. W okolicznych miejscowościach, m.in. w Borówcu, Skrzynkach, Mościenicy i Kamionkach, wysuszona ziemia nie była w stanie przyjąć takiej ilości wody, dlatego pozalewane były garaże, piwnice, ulice, ogrody i pola.
W Biernatkach, droga między Bninem a Zaniemyślem została zamknięta, ponieważ woda podmyła i uszkodziła nawierzchnię.
O tym, że burze i ulewy są zjawiskiem lokalnym świadczy m.in. fakt, że osoby mieszkające z drugiej strony Bnina “nie widziały deszczu od tygodnia”.
Strażacy w Wielkopolsce interweniowali wczoraj 131 razy usuwając skutki burz, silnego wiatru i opadów, jakie pojawiły się w województwie. To najwięcej interwencji w całej Polsce.
Do powalonych drzew, wielkopolska straż wyjeżdżała 23 razy, do wypompowania wody z budynków 73, a z ulic 22 razy. Jak podają służby, silny wiatr uszkodził także kilka budynków mieszkalnych.