Czy bezpieczeństwo dzieci na Świerczewie jest zagrożone?

Informacje ze szkół, tajemniczy samochód, relacje dzieci o zaczepiających ich panu, akcja Policji i zaginięcie chłopca – w ostatnich dniach rodzice dzieci z poznańskiego Świerczewa coraz bardziej boją się o bezpieczeństwo swoich pociech.

Na początku tygodnia, uczniowie szkoły podstawowej dostali od nauczycieli karteczki z wiadomością do rodziców. W treści można było przeczytać informację z prośbą o porozmawianiu z dziećmi na temat bezpieczeństwa i przypomnienie im, żeby nie wsiadać z nieznajomymi do samochodów. W ostatnim czasie, odnotowano przypadki zaczepiania uczniów przez przypadkowe osoby i zachęcania do wejścia do pojazdu.

W środę, 30 maja, zaniepokojenie rodziców jeszcze bardziej wzrosło, gdy do grupy dzieci podjechał nieznajomy mężczyzna i poprosił o pomoc w obsłudze telefonu, który miał w samochodzie. Młodzi poznaniacy wykazali się jednak czujnością, nie zgodzili się wsiąść do pojazdu i uciekli.

Mężczyźnie udało się jednak nastraszyć jednego z chłopców, który został na miejscu – grożąc, że „coś zrobi” jego bratu rozkazał mu wsiąść do samochodu. Chłopiec odpowiedział, że nie ma rodzeństwa i uciekł.

Dzieci opowiedziały o wszystkim rodzicom, którzy wezwali na miejsce policję. Rozpoczęła się akcja, podczas której funkcjonariusze szukali opisanego przez dzieci samochodu i mężczyzny.

Tego samego dnia zaginął 12-letni Krystian, który po raz ostatni widziany był na ul. Jaworowej. Szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza zakończyła się sukcesem – chłopiec został odnaleziony.

Mieszkańcy Świerczewa nadal niepokoją się jednak o bezpieczeństwo najmłodszych. Choć uprzedzili dzieci, by nie szły nigdzie z nieznajomymi, obawa, że ktoś może użyć wobec nich szantażu lub przemocy w szczególny sposób zaostrza ich czujność na wszystkie niecodzienne i „podejrzane” sytuacje.