Rzucił dzieckiem o futrynę, matka nie zareagowała. Przed sądem odpowiedzą za zabójstwo dwulatki

Prawie rok od wydarzenia, do Sądu Okręgowego w Poznaniu trafił akt oskarżenia w sprawie śmierci dwuletniej Liliany z Piły. Dziecko zmarło w wyniku obrażeń, jakich doznało po tym, jak ojczym miał z całą siłą popchnąć je na futrynę, o którąj uderzyło główką. Matka dopiero kilka dni później poinformowała o tym lekarzy.

O sprawie pisaliśmy kilkukrotnie. Do zdarzenia miało dojść w marcu 2017 roku. Szymon B., miał wpaść w furię po tym, jak przegrał grając w grę komputerową. W akcie szału, chwycił przechodzącą obok córeczkę swojej partnerki i z całą siłą popchnął ją na metalową futrynę.

Matka dziewczynki dopiero po kilku dniach poinformowała o zdarzeniu lekarzy, choć rozmawiała z nimi już wcześniej, gdy dziecko „źle się czuło”. Siniaki na ciele dziewczynki tłumaczyła słabą krzepliwością krwi. Lekarze nie znając przebiegu zdarzeń, nie podejrzewali, że mogło doznać poważnego urazu głowy. Gdy zdiagnozowali problem, a matka opisała zdarzenie, było już za późno na ratunek – dziewczynka zmarła podczas operacji.

Prokuratura początkowo postawiła Szymonowi B. zarzuty psychicznego znęcania się nad trójką dzieci oraz fizycznego znęcania się nad dwulatką, a matce dwuletniej Liliany, zarzut nieudzielenia pomocy.

Na początku roku, zarzuty zmieniono zarzuty na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Ojczym dodatkowo odpowie także za znęcanie się fizyczne i psychiczne, a także podanie żonie substancji psychotropowych.

W przypadku kobiety, decyzja o zmianie kwalifikacji czynu argumentowana jest faktem, że Angelika B. działała i zataiła informację o przebiegu zdarzeń i możliwych obrażenia, przewidując możliwość pozbawienia dziecka życia i godząc się na to.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności. Akt oskarżenia trafił do poznańskiego Sądu Okręgowego.