Strażacy pomagali bobrom

Zima to okres trudny nie tylko dla człowieka, ale także dla zwierząt. Właśnie dlatego, ludzie powinni reagować widząc zagrożenie dla innych gatunków. W ostatnim czasie, poznańscy strażacy byli dwukrotnie wzywani m.in. do bobrów, które mogły mieć problemy na zbiornikach wodnych.

Już 1 marca, strażacy z JRG 7 zostali wezwani przed godziną 8:00 do bobra, który leżał na krze wodnej i się nie ruszał. Służby zawiadomili okoliczni mieszkańcy zaniepokojeni, że zwierzę mogło przymarznąć do tafli lodu.

Gdy jednostka przyjechała na miejsce okazało się, że zwierzęciu nic nie jest, a jedynie… korzysta ze słońca. Bez problemu mógł się poruszać.

Kilka godzin później, spacerowicze zawiadomili strażaków o „wycieńczonym” bobrze. W tym przypadku także okazało się, że zwierzęciu nic nie jest – gdy strażacy zbliżyli się do niego, ten wskoczył do wody.

Służy chwalą reakcje mieszkańców. Choć w tych przypadkach, interwencja okazała się niepotrzebna, troskliwość ludzi i zainteresowanie losem zwierząt w okresie zimowym, jest godne pochwały.

Bobry, z uwagi na ich tryb życia, o wiele rzadziej przymarzają do lodu, niż np. ptaki.