Poznańscy inspektorzy transportu drogowego, podczas patrolu na autostradzie A2, zatrzymali do kontroli kierowcę samochodu ciężarowego, który wykonywał transport z Polic do Przybysławic.
Po przeanalizowaniu czasu pracy kierowcy, a także przebytej drogi, inspektorzy ustalili, że w dokumentach nie ma wykazanej całej aktywności kierowcy. Z danych tachografu wynikało, że od momentu załadunku w Policach do momentu zatrzymaia do kontroli, przejechano około 150 kiloemtrów. Tymczasem, trasa ta wyosi około 280 kilometrów.
Kierowca przyznał, że używał magnesu do zafałszowania zapisów tacchografu. Za swoje działanie otrzymał mandat w wysokości 2 tysięcy złotych, a wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 5 tysięcy złotych.
Inny poznański patrol na autostradzie także zatrzymał do kontroli kolejny pojazd. Szybko wykazano, że tuż przed zatrzymaniem nie odnotowano aktywności kierowcy. Czas ten liczony był jako “odpoczynek”.
Kierujący przyznał się do stosowania magnesu, który oddał inspektorom. Ci jednak mieli nadal podejrzenia co do poprawności zapisu, dlatego przeprowadzili dokładną kontrolę całego pojazdu. Ta wykazała zamontowany w pojeździe wyłącznik tachografu cyfrowego, który jest niedozwolony. Kierowca przyznał, że oddał magnes z nadzieją, że inspektorzy nie odkryją wyłącznika. Za swoje postępowanie także otrzymał mandat w wysokości 2 tysięcy złotych, a wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie.
W innym przypadku na autostradzie, tym razem inspektorzy z Konina, zauważyli, że jeden z pojazdów “chowa się” za innym samochodem ciężarowym. Podejrzewając, że kierowca może z jakiegoś powodu bać się kontroli, postanowiono go zatrzymać.
Jak się okazało, dzień wccześniej fałszował zapisy z tachografu przy pomocy magnesu. Szczegółowa analiza czasu pracy wykazała szereg naruszeń w tym zakresie. Także i w tym przypadku, kierowca został ukarany, a postępowanie wszczęto wobec przedsiębiorcy.