Zamiast wysiąść z mamą z tramwaju, pojechał dalej. Strażnicy miejscy pomogli zagubionemu chłopcu

Podróż po nieznanym mieście zakończyła się dodatkowymi i niezbyt przyjemnymi atrakcjami dla 9-letniego chłopca z Pułtuska. Podczas podróży tramwajem z mamą i młodszym rodzeństwem, chłopiec przez przypadek nie wysiadł z pojazdu razem z rodziną i pojechał dalej. Na pomoc ruszyli poznańscy strażnicy miejscy.

W sobotę, około godziny 13:00, na wysokości przystanku tramwajowego AWF, do strażników miejskich podbiegła zdenerwowana kobieta. Wyjaśniła, że jej 9-letni syn został sam w tramwaju, zamiast wysiąść razem z nią i młodszym dzieckiem.

Co ważne, zaznaczyła, że chłopiec nie zna miasta, ponieważ przyjechali z Pułtuska. Z jej relacji wynikało, że podróżowała tramwajem linii numer 12 w kierunku Nowego Miasta z dwójką dzieci. Umówiła się z mężem, że ten będzie na nich czekał przy przystanku AWF.

Podczas wysiadania z pojazdu, trzymała za rękę młodsze dziecko. Starszy syn miał iść tuż za nią. Dopiero, gdy tramwaj odjechał, zorientowała się, że chłopiec nie wysiadł razem z nią.

Strażnicy ruszyli w kierunku, w którym poruszał się tramwaj. Po drodze sprawdzali, czy na mijanych przystankach nie ma samotnego dziecka. „Dogonili” pojazd na przystanku „os. Rzeczypospolitej”.

Wraz z motorniczym przeszli przez cały tramwaj. Na końcu pojazdu znaleźli przestraszonego chłopca, który, gdy zorientował się, że został sam, postanowił dojechać do przystanku końcowego.

Funkcjonariusze natychmiast przekazali dyżurnemu, że dziecko zostało odnalezione i nic mu nie grozi. Po kilkunastu minutach, na miejsce przyjechali rodzice chłopca.