Władze Poznania chciałyby, aby w mieście powstały kolejne stacje pomiaru jakości powietrza. Niestety, z uwagi na przepisy prawne, jest to zadanie trudne do zrealizowania.
Takie możliwości przypisane zostały wojewódzkim inspektoratom ochrony środowiska, będącym administracją rządową. Oznacza to, że w przypadku, gdy monitoring jakości powietrza będzie sfinansowany ze środków gminy, po decyzji urzędników gminnych, mogą oni odpowiadać za tzw. “naruszenie dyscypliny finansów publicznych”.
Podczas spotkania w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska, zastępca prezydenta Poznania, Maciej Wudarski, a także dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Leszek Kurek, wskazywali na problemy z legalną możliwością przeznaczenia miejskich pieniędzy na ten cel. W sprawie przepisów, wypowiedział się kierownik Katedry Prawa Ochrony Środowiska na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, dr hab. Bartosz Rakoczy, który wyjaśnił, które zapisy prawne mają wpływ na „patową” sytuację urzedników gminnych.
Na spotkaniu obecny był także poseł PiS, Bartłomiej Wróblewski, związany z Poznaniem, który po zapoznaniu się z problemem, zapowiedział dalsze działania i pozyskiwanie wiedzy w tej kwestii, a także złożenie interpelacji poselskiej w sprawie skorygowania prawa. Zmiana przepisów mogłaby rozwiązać problem, z którym boryka się wielu gminnych urzedników.
Dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Zdzisław Krajewski zadeklarował z kolei możliwość włączenia nowych stacji pomiarowych do istniejącej sieci zarządzanej przez Inspektorat. W tym przypadku jednak, problemem także jest brak dodatkowych środków finansowych na ich obsługę.