Po uzyskaniu zgłoszenia, nad jezioro przyjechali strażacy oraz policja. Istniało prawdopodobieństwo, że osoba, która wciągnęła wózek na taflę akwenu, może znajdować się w wodzie.
Służby rozpoczęły przeszukiwanie jeziora. Dokładnie zbadano ślady na tafli i zalegającym śniegu. Nie stwierdzono niczego, co wskazywałoby na to, że ktoś podchodził do wyłomu lub niezamarzniętego miejsca. W tej sytuacji, ustalono, że w wodzie nie ma nikogo. Policja oraz straż pożarna wspólnie podjęły decyzję o zakończeniu działań.
Wózek dziecięcy został zabezpieczony przez funkcjonariuszy.
Jak mówią okoliczni mieszkańcy, wózek został porzucony już kilka miesięcy temu. Wcześniej stał w pobliżu okolicznych drzew, a gdy woda na jeziorze zamarzła, ktoś wepchnął go na taflę.