Mężczyzna wpadł do szamba przy placu zabaw, bo zapadła się ziemia. Urzędnicy twierdzą, że dzieci są bezpieczne

W miejscowości Gurowo pod Gnieznem, w weekend zapadła się ziemia nad szambem, które jest zaledwie kilka metrów od placu zabaw. Do środka wpadł urzędnik, który miał zabezpieczyć teren. Życie uratowała mu sołtys, a rodzice miejscowych dzieci nie kryją zdenerwowania – taka sytuacja mogła się wydarzyć z udziałem maluchów bawiących się na placu.

W sobotę, około godziny 9:00, sołtys Gurowa została poinformowana przez jednego z mieszkańców, że nad szambem przy placu zabaw zapadła się ziemia. Kobieta po przyjściu na miejsce zgłosiła sprawę pod numerem 112.

Dyżurująca poinstruowała sołtys, że ma zabezpieczyć teren, jednak ta odmówiła tłumcząc, że nie podejdzie do tego miejsca, bo w każdej chwili może się zapaść dalej. Kobieta uznała, że pozostanie na terenie dopóki na miejscu nie pojawi się straż pożarna.

W tym czasie, dotarł tam pracownik urzędu gminy, który miał zorientować się w sytuacji. Gdy podszedł w pobliże zapadliska, wpadł do szamba. Na pomoc natychmiast rzuciła się sołtys, prawdopodobnie ratując mu życie.

Widząc zaistniałą sytuację, pozostali mieszkańcy ponownie zadzwonili pod numer 112. Na miejsce przyjechała policja, która stwierdziła niebezpieczeństwo, a następnie przekazała sprawę innym służbom.

Swojego oburzenia nie kryją mieszkańcy, zwłaszcza rodzice dzieci, które bawią się na placu. Jak mówią, wielokrotnie zwracali uwagę na bliskość szamba od placu. Zdają sobie sprawę, że sobotnia sytuacja mogła przytrafić się któremuś z dzieci, a wtedy mogłoby dojść do tragedii.

Zarówno urzędnicy jak i przedstawiciele SM Nabywców i Najemców w Żydowie, która zarządza terenem zapewniają, że plac zabaw spełnia wszelkie normy bezpieczeństwa. Wójt gminy zwraca uwagę, że szambo jest oddalone o około 3-4 metry, co, jak twierdzi, jest wystarczającą odległością.

Plac został tymczasowo zamknięty i ogrodzony taśmami.