Ktoś uszkodził samochód zaparkowany pod szpitalem i odjechał, właściciel prosi o pomoc

Uszkodzenie zaparkowanego pojazdu jest niemal codziennością na całym świecie. Przyzwoitość wymaga jednak, by sprawca się do tego przyznał i naprawił szkodę. Niestety, tego elementu wielu kierowcom brakuje. Zalicza się do nich osoba, która uszkodziła pojazd służący do przewożenia niepełnosprawnego dziecka, który należy do jednego z naszych czytelników.

Napisał do nas pan Andrzej, zwracając się z prośbą o pomoc. Jak wyjaśnia, dzisiaj (9 stycznia), na ul. Marcelińskiej, przy szpitalu na ul. Przybyszewskiego, niedaleko przystanku autobusowego, ktoś uszkodził zaparkowany samochód (marki Honda Civic) jego żony.

Uderzenie było na tyle silne, że w pojeździe uruchomił się alarm. Sprawca jednak nie poczuł się w obowiązku zostawienia na siebie namiaru lub poczekania na właściciela uszkodzonego samochodu i oddalił się z miejsca zdarzenia. Doszło do tego w godzinach 9:30 – 12:30.

Jak wyjaśnia pan Andrzej, samochód służy do przewożenia jego niepełnosprawnej córki.

Nasz czytelnik szuka świadków, którzy mogliby pomóc w ustaleniu sprawcy. Z uwagi na fakt, iż jest to ruchliwa ulica, liczy, że są osoby, które widziały zdarzenie. Proszone są o kontakt pod numerem telefonu 783 366 593.