Para z Borówca poszła na niedzielny spacer z psami do lasu. W pewnym momencie, zwierzęta zauważyły żółte balony, a gdy rodzina podeszła bliżej, okazało się, że jest do nich przyczepiony… list do św. Mikołaja.
Kartka była okraszona rysunkami stajenki betlejemskiej i prezentów. Całość napisana jest jednak… po czesku! Okazuje się, że autorem jest mały Tomas z Czech.
Co chłopiec chciałby dostać pod choinkę? Wymienia m.in. klocki Lego, zestaw małego chemika i zdalnie sterowany samochód.
Para, która znalazła list chce spełnić marzenia chłopca, dlatego rozesłała informacje w mediach czeskich i do ambasad: polskiej w Czechach i czeskiej w Polsce.