To już ósma rozprawa w procesie, który rozpoczął się w styczniu tego roku. Cały czas przesłuchiwane są kolejne osoby, ale do tej pory nie przedstawiono twardych dowodów na winę oskarżonego Adama Z.
Zdaniem prokuratury, mężczyzna miał dopuścić się zabójstwa z zamiarem ewentualnym, to znaczy, że podczas kłótni zepchnął Ewę ze skarpy do rzeki, licząc się z tym, że działanie to pozbawi ją życia.
Podczas trzeciej rozprawy, sąd poinformował strony, że istnieje prawdopodobieństwo zmiany kwalifikacji czynu na nieudzielenie pomocy. Za to, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Dzisiaj przesłuchanych zostanie pięć osób – cztery koleżanki z pracy Ewy Tylman, które brały udział w imprezie firmowej, po której doszło do tragedii, a także kierownik ochrony aresztu, w którym przebywał Adam Z.