Zagłębie przyjechało do Poznania jako lider Ekstraklasy. Lech z kolei to drużyna, która w 2017 roku odniosła najwięcej, bo 13, zwycięstw. Niestety, Kolejorz dziś nie podniósł tej statystyki.
Po odpadnięciu z eliminacji Ligi Europy oraz z 1/16 Pucharu Polski, Lechitom w tym sezonie pozostała walka o jak najwyższą pozycję w Ekstraklasie. Dzisiejszy mecz był także okazją do poprawienia humorów kibiców. niestety, udało się to jedynie częściowo.
Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego – to forma obchodów Święta Wojska Polskiego w ramach akcji #NaStadionie.
Obie drużyny zaczęły mocno, ale Lech początkowo miał duże problemy z przebiciem się przez pole karne gości. W pierwszej połowie, Kolejorz częściej budował akcje, jednak znów spotkał się z problemem wykończenia i skuteczności, przez co nie padała żadna bramka.
Pierwsza połowa, choć bez goli, była ciekawym widowiskiem. Widać było, że obie drużyny są zdeterminowane, by wygrać. Niestety, obie były nieskuteczne.
W 53. minucie, na prowadzanie Kolejorza wyprowadzim Situm, który z 16. metra uderzył w kierunku dalszego słupka i trafił do siatki gości.
Drużyna z Poznania nie zwalniała tempa, starając się kontrolować przebieg gry i spotkania, będąc zdecydowanie częściej w posiadaniu piłki.
Niestety, szansa na 3 punkty przepadła, gdy w 81. minucie, Czerwiński pewnym strzałem pokonał Putnocky’ego i wyrównał na 1:1.
Pomimo doliczenia aż 6 minut przez sędziego do końca gry, wynik nie uległ już zmianie i oba zespoły zakończyły spotkanie z 1 punktem.