Mieszkańcy wyrzucali śmieci na teren obok bloku, bo… nie spytali, gdzie są pojemniki

W Poznaniu nie brakuje inwestycji i robót budowlanych. Oznacza to także dodatkową pracę dla strażników miejskich, którzy regularnie interweniują w sprawie nieprawidłowości i uchybień na terenie wokół prac. Zwykle dotyczą one niewłaściwego gromadzenia odpadów. Ostatnio jednak, strażnicy mieli dwie dość nietypowe interwencje.

Pierwsza miała miejsce na poznańskich Jeżycach, gdy radni Rady Osiedla Krzyżowniki-Smochowice, poinformowali strażnika rejonowego o braku znaków drogowych przy ul. Sianowskiej oraz nierównościach po budowie przyłączy sanitarnych.

Po przybyciu na miejsce strażnik stwierdził, że w trzech miejscach na jezdni została ona przekopana wzdłuż i nie była naprawiona, a kierowcy nie byli uprzedzani o przeszkodzie żadnymi znakami. Zagłębienia wypełniono gruzem budowlanym, który wymieszano z odpadami. Nadmiar gruzu został wysypany na sąsiedniej  działce, która należy do Miasta.

Jak się okazało, pozwolenie na zajęcie pasa drogowego wydane przez ZDM, wygasło na koniec lipca, a gruz został rozsypany bez wiedzy i zgody zarządcy. Dzięki interwencji strażnika, odpady zostały usunięte. Postawiono także odpowiednie oznakowanie oraz naliczono opłatę za zajęcie drogi.

Druga interwencja miała miejsce na terenie Nowego Miasta, przy jednym z nowych bloków. Strażnik zauważył śmieci wyrzucane przez mieszkańców obok budynku. Okazało się, że powodem jest… brak komunikacji pomiędzy administratorem budynku, a mieszkańcami.

Pojemniki na odpady były ustawione w miejscu, o którym nie wiedzieli mieszkańcy, którzy z kolei nigdy nie spytali o kontenery. Przez tak kuriozalną sytuację, obok bloku powstało składowisko śmieci. Po interwencji strażnika miejskiego, jeszcze tego samego dnia, odpady zostały usunięte.