Dziecko zaklinowało się na huśtawce. Dyspozytor nie mógł znaleźć miejscowości, by wysłać karetkę na miejsce

W czwartkowy wieczór, straż pożarna została wezwana do dziecka, które zaklinowało się w huśtawce na placu zabaw w Obrze. Ponieważ stan chłopca pogarszał się, strażacy wezwali pogotowie. Na ratowników trzeba było jednak czekać dość długo.

Do zdarzenia doszło w czwartek, 15 czerwca, około godziny 21:00 na placu zabaw przy boisku w Obrze (pow. wolsztyński). Chłopiec zaklinował się w jednej z huśtawek i konieczna była pomoc strażaków, którzy użyli sprzętu do cięcia metalu, by go uwolnić.

Okazało się, że młody mieszkaniec wsi był uwięziony w ten sposób przez kilkadziesiąt minut i konieczne jest wezwanie pogotowia. Strażacy zostali połączeni z Gorzowem Wielkopolskim, który znajduje się w sąsiednim województwie. Dyspozytor nie potrafił znaleźć na mapie odpowiedniej miejscowości, przez co zgłoszenie wydłużyło się. Na dodatek, gdy w końcu udało się ustalić miejsce zdarzenia, okazało się, że obie karetki są w tym czasie na innych wezwaniach i chłopiec musi poczekać.

Stan dziecka pogorszył się na tyle, że strażacy musieli podać mu tlen i ułożyć w pozycji leżącej, cały czas wspierając go psychicznie. Po przyjechaniu zespołu ratownictwa medycznego, został zabrany do szpitala w Wolsztynie.