To z nimi podróżują najczęściej! Czym ta mała firma przewozowa z Poznania podbiła serca klientów?

Choć każda firma o tym marzy, mało która może się pochwalić stuprocentowym zadowoleniem klientów. O zdobycie ich zaufania trudno przykładowo w branży transportowej – wystarczy drobna niedogodność dla pasażerów, nie wspominając o wypadku drogowym, by podważyć utarty slogan przewoźników: „Na czas, na miejsce, na pewno”. Jest jednak w Poznaniu taka firma przewozowa, która naprawdę da się lubić i udowadnia, że jak się chce, to można.

Wszyscy traktują właściciela tej niewielkiej firmy z dużym, nieczęsto dziś spotykanym szacunkiem, co łatwo zaobserwować w komentarzach na jej facebookowym profilu. Klienci polecają tego przewoźnika, nie szczędząc mu ciepłych słów i szczerych pochwał. Zadowoleni są właściciele firm wynajmujących autokary i busy do przewozu pracowników. Zachwyceni są dyrektorzy placówek wychowawczych i edukacyjnych, a także organizatorzy wycieczek szkolnych, kolonii i obozów dla dzieci i młodzieży. Ukontentowane są biura podróży, organizujące wycieczki autokarowe w Polsce i za granicą. Nie inaczej jest z klientami prywatnymi, wynajmującymi busy i autokary na przewóz gości weselnych czy na wycieczkę w większym gronie rodziny i znajomych.

Pozytywnym opiniom nie ma końca, więc wielu zastanawia się, czy ta lukrowana babka to przypadkiem nie tzw. fake, czyli zwyczajne kłamstwo.

Jak się okazuje – absolutnie nie! Autokar4u.pl to mała, rodzinna firma przewozowa, która na poznańskim rynku działa od 2001 r. Założył ją Przemysław Stępniak, instruktor nauki jazdy, mogący się pochwalić najwyższą zdawalnością w Poznaniu oraz ośmiokrotną wygraną w konkursach na instruktora roku. Stępniak nie tylko szkoli innych, lecz także sam siada za kółkiem. – Od dziecka ciągnęło mnie do autobusu i tak pozostało do dzisiaj – mówi z uśmiechem. A powodów do uśmiechu ma sporo: w 2002 r. został finalistą prestiżowego konkursu „As bezpiecznej jazdy”, organizowanego przez tygodnik „Auto Świat”, na co dzień zaś zalewa go fala życzliwości ze strony klientów, co dodaje mu skrzydeł i przekonuje, że nie trzeba prowadzić wielkiej korporacji przewozowej, by zapewnić pasażerom to, czego oczekują.

„Firma z doświadczeniem, solidna, kierowcy mili, punktualni. Autokary czyściutkie, technicznie bez zarzutu. Korzystałem z usług, byliśmy bardzo zadowoleni” – to tylko jeden z licznych komentarzy na facebookowym profilu Autokar4u.pl.

Oprócz Przemysława Stępniaka w Autokar4u pracuje kilkoro znakomitych kierowców zawodowych. Każdy z nich przed podjęciem pracy przeszedł test pod okiem Przemka, a za kółkiem musi bezwzględnie przestrzegać wielu zasad, które narzucają przepisy drogowe, jak również kultura biznesowa przewoźnika. – Nie do pomyślenia jest u mnie, by kierowca wiózł pasażerów niczym worki z ziemniakami czy korzystał podczas jazdy z telefonu. Dbamy o to, by każda podróż przebiegała bez żadnych zakłóceń, komfortowo i w poczuciu bezpieczeństwa – wyjaśnia Stępniak.

Niby oczywiste, a jednak nie do końca, bo czasem to, co deklaruje firma, mija się z tym, jak jest naprawdę. Ale nie w Autokar4u, gdzie szczególnie dba się o to, co najważniejsze – o doskonałą obsługę klienta. Ex aequo z nią plasuje się bezpieczeństwo. To może być nie do uwierzenia, ale firma Przemysława Stępniaka przechodzi pozytywnie każdą – słowo to zasługuje na podkreślenie – kontrolę stanu technicznego pojazdów przeprowadzaną przez Inspekcję Transportu Drogowego czy policję. Czy to aż tak niesłychane? A i owszem.

– Zdarza się, że organizator wycieczki „uczciwie” informuje nas o planowanej kontroli stanu technicznego autokaru przed wyjazdem. Jest zaskoczony, kiedy mówię, że nie ma najmniejszego problemu i nie obawiam się wizytacji inspektorów. Mamy trzy nowoczesne autokary i jeden bus, o których stan bardzo się troszczę – wyjaśnia właściciel. Zaraz dodaje jednak, że nie dziwią go ani coraz częściej przeprowadzane kontrole i wzywanie policji na ostatnią chwilę np. pod szkołę, skąd dzieci mają zaraz ruszyć na wycieczkę, ani też obawy podróżnych o przebieg wyjazdu: w 2015 r. na 1050 skontrolowanych autokarów ITD wystawiła aż 96 mandatów i zatrzymała 56 dowodów rejestracyjnych, co pokazuje, że wielu przewoźników po prostu kpi sobie z bezpieczeństwa pasażerów. W tym kontekście zachwyty klientów Autokar4u są w pełni uzasadnione.

Gdy do doskonałej obsługi klienta i floty nowoczesnych pojazdów – bądź co bądź niedużej, ale sprawdzonej, pewnej, komfortowej – dodać atrakcyjne ceny za wynajem autokarów, wszystko układa się w logiczną całość. Ale czasami dobra oferta to jeszcze nie wszystko, czego potrzeba, by cieszyć się poważaniem tak wielu osób. O co więc chodzi?

Być może o to, że za tą wyjątkową firmą stoją nie mniej wyjątkowi ludzie. Jednym z kierowców Autokar4u jest żona Przemysława, Monika. – Klienci byli na początku zaskoczeni, zdarzało mi się słyszeć, jak mówili, że będzie katastrofa, bo przecież „baba za kółkiem”. Tymczasem, jak pokazują liczne badania, kobiety kierowcy bywają bardziej rozważne na drodze. Nasi klienci szybko się przekonali, że Monika jeździ pewnie, ostrożnie, bezpiecznie, a przy tym spokojnie i z kulturą – chwali Stępniak.

We dwójkę stanowią zgraną parę: profesjonalni na każdym kilometrze trasy, ale też tak zwyczajnie, po ludzku sympatyczni, uśmiechnięci, kordialni. – To są tacy ludzie, jak to się mówi, że można z nimi konie kraść – stwierdza pan Mirosław, którego spotykamy na parkingu przy poznańskiej Galerii Pestka, gdzie można umówić się na obejrzenie autokarów przed wynajmem. Nie przyszedł ich oglądać, bo współpracuje z Autokar4u od lat i ma pewność, że wszystko działa jak w zegarku. Przyszedł ze znajomym, któremu polecił Autokar4u w związku z planowanym wyjazdem dzieci na kolonie. Jak wielu innych zadowolonych klientów, chętnie przekazuje innym kontakt do firmy – wszak nie ma nic lepszego niż polecenie od zaufanego znajomego. W taki właśnie sposób wieść o Autokar4u niesie się coraz dalej i dalej, z każdym rokiem upewniając Przemysława Stępniaka, że dbałość o zadowolenie klienta popłaca i zawsze powinna być priorytetem.

//