Wielkie emocje na stadionie przy Bułgarskiej! Szalona końcówka spotkania!

Na to spotkanie czekały tysiące kibiców futbolu. Mecz Lecha z Legią na stadionie przy ul. Bułgarskiej był hitem 28. kolejki Ekstraklasy. Obie drużyny zagwarantowały kibicom wiele emocji z emocjonującą końcówką spotkania! Niestety, tym razem Lechici zeszli z boiska pokonani.

Lech Poznań jeszcze tej wiosny nie przegrał w lidze. Legia Warszawa przystępowała do spotkania jako drużyna, która zdobyła w tym sezonie najwięcej goli. Oba kluby zaliczane są do czołówki polskiej Ekstraklasy, a mecze Lecha z Legią zawsze budzą ogromne emocje nie tylko wśród kibiców i mieszkańców obu miast, ale także wszystkich fanów polskiego futbolu.

Spotkanie z trybun oglądało 41 026 widzów. Bilety na mecz wyprzedały się w kilka godzin, a poznańscy kibice jak zwykle nie zawiedli i przygotowali wspaniały doping.

Mecz mocno rozpoczął Lech, który już w 4. minucie był bliski strzelenia gola, jednak prawidłowo w obronie zadziałał Pazdan. Rywal odpowiedział dopiero 4 minuty później, gdy Odidja-Ofoe trafił wprost w Putnocky’ego. Przez kolejne minuty to Legia częściej była na połowie Lecha, a Kolejorz miał problemy z przedostaniem się w szesnastkę Legionistów.

Kolejną bardzo dobrą szansę Lechici mieli w 38. minucie, przy uderzeniu z wolnego z 35 metrów, jednak Malarz popisał się bardzo dobrą interwencją. Legia tuż przed przerwą mogła zdobyć gola “do szatni” po akcji Moulina i Radovića, jednak uderzenie tego ostatniego okazało się nieskuteczne.

Druga połowa rozpoczęła się dość nieczysto, od fauli po obu stronach. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w 53. minucie, gdy na murawę padł Kownacki krztusząc się jak po uderzeniu w krtań lub splot słoneczny. Konieczna była interwencja lekarzy i opuszczenie na chwilę płyty boiska. Po minucie piłkarz był już w stanie powrócić do gry.

W 56. minucie Lech mógł zdobyć bramkę, gdy ładną wrzutką popisał się Jevitić, a z piłką minął się Malarz, jednak Kędziora uderzył obok pustej bramki.

Z każdą kolejną minutą drugiej połowy obie drużyny stwarzały kolejne dobre sytuacje, jednak zawodnicy popisywali się nieskutecznością, aż do 82. minuty, gdy bramkę dla Lecha Poznań zdobył Kędziora po wrzutce Jevtića.

Drużyna z Warszawy z ogromną determinacją rzuciła się do odrobienia straty. Strzelenie wyrównujacego gola zajęło im 6 minut. Do bramki Lecha trafił Dąbrowski w 88. minucie.

Legia spokojnie rozgrywała piłkę między sobą tak, jakby remis był dla niej satysfakcjonujący, jednocześnie skutecznie blokując walczącego do końca Lecha. Tymczasem w ostatniej minucie doliczonego czasu, 10 sekund przed końcowym gwizdkiem, zwycięską bramkę dla Legii zdobył Hamalainen po dośrodkowaniu Hlousek.

Drużyna z Warszawy wyjeżdża zatem ze Stadionu Miejskiego w Poznaniu z trzema punktami, a Lech zalicza pierwszą tej wiosny porażkę. Kolejny mecz Kolejorz rozegra na wyjeździe z Wisłą Płock.