Siniaki na ciele dwuletniej Lilianny matka tłumaczyła… słabą krzepliwością krwi

Siniaki na ciele dwuletniej Lilianny jej matka tłumaczyła słabą krzepliwością krwi. Dziewczynka zmarła podczas operacji, w wyniku odniesionych obrażeń po tym, jak ojczym popchnął ją na futrynę.

Prokuratura Rejonowa w Pile w rozmowie z reporterami programu „Uwaga” TVN podała przyjętą przez nią przyczynę śmierci dwulatki – mocne popchnięcie dziecka, co spowodowało jego zachwianie i uderzenie głową w metalową framugę. Do śmierci przyczyniło się także zwlekanie z udzieleniem pomocy przez opiekunów.

Jako przyczynę agresywnego zachowania męża, matka kobiety podała niepowodzenie w grze komputerowej, w którą akurat grał. Według śledczych, mężczyzna miał już wcześniej znęcać się nad dzieckiem – szarpał, popychał, przewracał, narażał na uderzenia.

Powstałe siniaki na ciele dziewczynki matka tłumaczyła słaba krzepliwością krwi, która miała sprawiać, że nawet niewielkie uderzenia zostawiały ślady. Sąsiedzi zgłosili podejrzenie przemocy w rodzinie, a MOPS przydzielił asystenta rodziny, który jednak nie zauważył niczego niepokojącego.

Dziewczynka zmarła 21 marca w wyniku odniesionych obrażeń, czyli kilka dni po uderzeniu głową we framugę.