Do wybuchu, a następnie pożaru doszło przed 5 nad ranem na Naramowicach. Początkowe informacje mówiły o wybuchu gazu, jednak mieszkanie nie było podłączone do instalacji gazowej, a na miejscu strażacy nie znaleźli żadnej butli, która mogłaby wybuchnąć.
Poznańska policja nie wyklucza, że eksplozja mogła być spowodowana z rozmysłem przez lokatora mieszkania, któremu – według nieoficjalnych informacji – groziła eksmisja. Sąsiedzi twierdzą, że mężczyzna groził wybuchem na forach i portalach społecznościowych.
Akcja trwała kilka godzin i brało w niej udział 11 zastępów straży pożarnej.