Lech wygrywa z wielką klasą !

Hit LOTTO Ekstraklasy między Lechem Poznań, a Lechią Gdańsk zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Strzelcem na wagę trzech punktów okazał się Radosław Majewski. Goście mecz kończyli w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Kuświka i Peszko.

Pierwsze piętnaście minut było pod zupełną kontrolą Lecha. Głównym czynnikiem wpływającym na to, było wyłączenie Krasicia z gry. Trener Bjelica od początku dał jedno zadanie Tettehowi. Przysłowiowy „plaster” właśnie na pomocnika gdańszczan. W początkowym kwadransie poznaniacy mieli kilka groźnych okazji, jednak najgroźniejszą z nich była akcja duetu Pawłowski-Robak. Napastnik Kolejorza znakomicie wypatrzył niepilnowanego Pawłowskiego, który biegał przed polem karnym i najskuteczniejszy strzelec Lecha zagrał prostopadłą piłkę do skrzydłowego Kolejorza. Pawłowski jednak nie dał rady pokonać Kuciaka w sytuacji sam na sam i uderzył piłkę prosto w byłego bramkarza warszawskiej Legii.

Dopiero po tej akcji Lechia wyszła na boisko i postanowiła odgryźć się dobrą kontrą. Van Kessel podaniem do Wolskiego wyminął całą defensywę Kolejorza i gdańszczanie wyszli dwóch na jednego. Jednak Podanie Wolskiego do Peszki  ostatniej chwili zatrzymał Kostevych i zażegnał stuprocentową okazję biało-zielonych.

Do najgroźniejszych sytuacji w pierwszej połowie doszło paradoksalnie po gwizdku kończącym pierwszą część zmagań. Do Kędziory podszedł Peszko i w iście arogancki sposób zaczepił poznańskiego defensora. Trener Bjelica nie wytrzymał sytuacji i wyskoczył z ławki rezerwowych, aby porozmawiać z sędzią Marciniakiem. Do całego zamieszania wmieszał się najbardziej gestykulujący Milinković-Savić, który niepotrzebnie podgrzał całą atmosferę. Ostatecznie za całe zamieszki główny arbiter odesłał Bjelicę na trybuny.

Druga połowa była typowym pokazem siły, bez większych zagrożeń. Jednak zwarć na boisku było bardzo wiele. Wpierw Tetteh wraz z Wolskim nie wytrzymali napięcia i ten pierwszy postanowił odepchnąć w agresywny sposób pomocnika Lechii. Zaraz po tym zdarzeniu Trałka zarobił żółtą kartkę po również bezpardonowym wejściu w Krasicia.

Po tych kilku agresywnych zdarzeniach lechici przeprowadzili bardzo dobrą akcję ofensywną. Robak otrzymał piłkę w polu karnym, uderzył na bramkę i Kuciak sparował futbolówkę do boku. Dopadł do niej Radosław Majewski i strzelił gola. Jednak sędzia boczny dopatrzył się milimetrowego spalonego i ostatecznie Kolejorz nie wyszedł na prowadzenie.

I tak jak ostatnio w meczu z Pogonią Szczecin. Co się odwlecze to nie uciecze. Znów Robak do Majewskiego tym razem jednak poznański pomocnik nie był na spalonym i wyprowadził Kolejorza na prowadzenie. Niezrozumiałym faktem było to, jak ustawiła się obrona podopiecznych trenera Nowaka, którzy zostawili Majewskiego zupełnie bez krycia.

To co się wydarzyło później zakrawa o: idiotyzm, kretynizm, brak szacunku dla rywala oraz typowe chamstwo i stadionowe bandyctwo, za które Kuświk powinien otrzymać solidną karę. Po odbiorze piłki przez Bednarka napastnik Lechii kopnął zawodnika Lecha w okolice gardła. Gdy już otrzymał czerwoną kartkę podszedł do młodego obrońcy i zaczął go szarpać. To nie był koniec festiwalu czerwonych kartek. Sławomir Peszko postanowił dać upust swoim emocjom poprzez uderzenie Kędziory z łokcia w głowę. Na sam koniec tej parady zidiocenia impulsywny Milinkovic-Savic, który siedział na ławce w tym meczu, również obejrzał czerwo za odepchnięcie sędziego technicznego.

Ostatecznie Lech ze spokojem dowiózł trzy punkty do końca i zmniejszył stratę o drużyny Lechii Gdańsk do dwóch punktów. Następny mecz poznaniacy zagrają na wyjeździe 10 marca z Arką Gdynią, natomiast na INEA Stadionie Lech zagra 19 marca w rocznicę powstania Kolejorza z Górnikiem Łęczną.

Lech Poznań – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramka: Majewski (70.)

Żółte kartki: Nielsen, Tetteh, Trałka, Bednarek, Kędziora – Milinković-Savić, Kuciak, Wolski, Kuświk, Janicki
Czerwona kartka: Kuświk (za drugą żółtą), Peszko, Milinković- Savić

LECH: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych – Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (71. Darko Jevtić) – Maciej Makuszewski, Marcin Robak (81. Dawid Kownacki), Szymon Pawłowski (75. Maciej Gajos).

LECHIA: Dusan Kuciak – Grzegorz Wojtkowiak (82. Lukas Haraslin, Joao Nunes, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak – Ariel Borysiuk (83. Simoen Sławczew) – Rafał Wolski, Gino Van Kessel (66. Flavio Paixao), ilos Krasić, Sławomir Peszko – Grzegorz Kuświk