Czas zebrać się do zmian

Postanowienia noworoczne, coś się kończy, coś zaczyna, czysta kartka, nowy dzień, nowy tydzień, nowy miesiąc, po prostu COŚ NOWEGO.. każdy powód jest dobry do zmian. Dobrych zmian. Według kalendarza chińskiego aktualnie mamy rok koguta. Jak każdy wie, kogut wstaje rano i budzi wszystkich domowników, piejąc  – czas brać się do pracy! Nie ma co stać w jednym miejscu. Przekonałam się o tym na własnej skórze.. 

Jestem blondynką, nie wyróżniającą się za bardzo z poza społeczeństwa, z dużym poczuciem humoru, uwielbiam się śmiać, kocham nad życie swojego chłopaka i fitness. Od zawsze marzyłam o ‘czymś swoim’. Nigdy nie umiałam zinterpretować tego ‘czegoś’, ale zawsze wiedziałam, że ma być to oryginalne, moje i fajne. Studiowałam ekonomię. Dlaczego? Bo po ekonomii będę miała dużo pieniędzy – tak myślałam. Studia bardzo mądre, ale trochę nudne jak dla pasjonatki fitness. Wystarczył rok z zawodzie w wielkiej korporacji, gdzie poznałam te wszystkie zasady, które rządzą się same sobą. Później tułaczka po różnych firmach, próba podjęcia pracy w miejscach, które mnie w ogóle nie interesują, no ale za coś żyć trzeba. Aż w końcu.. rok małpy (bo takim był 2016) przemówił do mnie przez duże M. Nikt zbytnio nie wierzył, że filigranowała blondynka da radę, a mnie ich niewiara jeszcze bardziej motywowała –  ja wiedziałam, że dam radę, że spełnię swoje największe marzenie (na jednej linii z kochającym domem i gromadką dzieci – ale to jeszcze przede mną!). Napisałam do wujka  Google hasło ‘dofinansowanie/tani kredyt na otwarcie firmy’. Jest! Wyskoczyło na ekranie. Szybki przegląd informacji, łapie za telefon i dzwonię. Jadę na spotkanie i po miesiącu walki z formalnościami – pozytywna decyzja, dostaje kredyt. W międzyczasie natłok zadań – szukanie lokalu na wynajem, rozmowy kwalifikacyjne z instruktorami, formalności z otwarciem działalności, poszukiwania ekipy remontowej, zakup sprzętu fitness a dokładniej trampolin. TRAMPOLIN? Tak, trampolin!

Jak wyżej wspomniałam, zawsze to ‘coś mojego’ miało być oryginalne i fajne. Nie ma nic fajniejszego niż trampolina, która kojarzy się z dzieciństwem, zabawą i wolnością. Dlatego postanowiłam zakupić 18 trampolin i prowadzić na nich zajęcia. Fachowo zajęcia te nazywają się ‘Fit and Jump’, a o co w nich chodzi? Chodzi o to, żeby wyskakać sobie zarąbistą sylwetkę, taką, żeby Kasia z 2piętra Tobie zazdrościła, a Jacek ze studiów oglądał się za Tobą na korytarzu. Celem tych zajęć jest przede wszystkim utrata zbędnych kilogramów, ale też wyrzeźbienie brzucha, ponieważ podczas skoczków spinamy przede wszystkim mięśnie brzucha, które utrzymują naszą równowagę. Kto może przyjść na takie zajęcia? KAŻDY! i Ty, i Ty, i Ty.. tak, Twoja mama też i ta pulchniejsza sąsiadka też. Im bardziej komuś wydaje się, że to nie dla niego to – to właśnie jest dla Niego!!! A na zajęciach zero nudy, tylko zabawa, pot, śmiech i endorfiny! Czego chcieć więcej?

Lokal się znalazł, choć nie było łatwo bo miał być TYLKO na Jeżycach. Nie ma bardziej klimatycznej dzielnicy w Poznaniu niż Jeżyce (udowodnię to Wam w kolejnych felietonach).  Nasz klub mieści się na ul. Dąbrowskiego 29, na dziedzińcu Nowe Serce Jeżyc, za Biedronką. Troszkę ukryci, ale największe skarby nigdy nie leżą na wyciągnięcie ręki. Trzeba się o nie postarać i tak też jest z moim klubem. Mamy lokal, mamy trampoliny. To teraz nazwa klubu.. ZEBRA. Dziwne, co? Zebra? Fitness? O co chodzi? Łączy się to jakoś? Nie. Chyba nie. Obudziłam się pewnego dnia , usiadłam na łóżku i mówię ZEBRA – tak, mój klub będzie nazywał się ZEBRA! Zebry są bardzo sympatyczne, przynajmniej z wyglądu, bo rozmawiać z tą istotą nie miałam jeszcze okazji i co najważniejsze potrafią ZEBRAć na trening największego lenia. A my właśnie tych najbardziej opornych chcemy zmienić. Chcemy zmienić ich i ich życie. Życie z trampoliną jest fajniejsze! Wpadnij i się przekonaj. 

Rok Koguta jest rokiem pozytywnym, więc jeśli błądzisz w swym życiu zawodowym, uczuciowym, czy jakimkolwiek to usiądź na chwilę, pomyśl co lubisz, o czym zawsze marzyłeś i ZRÓB TO! Łatwo powiedzieć, a super to zrobić! Spełniać swoje marzenia – jedno po drugim, wykreślaj z listy i dopisuj nowe. Jakie jest moje kolejne? Rodzinny dom z moim chłopakiem, gromadka dzieci, uśmiech na ich twarzach podczas Świąt – nigdy tego nie doświadczyłam, dlatego chcę sama to stworzyć! Pewnie też łatwo powiedzieć, ale jeszcze bardziej super jest to osiągnąć. 

Już niedługo zabiorę Was na kolejną wycieczkę z kolejną, mała lekcją życia. Tymczasem się żegnam i wysyłam iskierkę pełną motywacji do zmian.

WASZA ZEBRA