.jpg)
.jpg)
Do zdarzenia doszło ok. 3 w nocy na 122 kilometrze autostrady w kierunku Poznania. 37-letnia kobieta prawdopodobnie zasnęła lub zasłabła za kierownicą i zjechała pojazdem z drogi, a następnie po przejechaniu kilkudziesięciu metrów trawiastym poboczem, uderzyła w betonową studzienkę.
Jako pierwszy pomocy udzelił przejeżdżający obok kierowca tira. Ze zmiażdżonego samochodu marki Renault wydobył 2-letnią dziewczynkę i wezwał pomoc. We wraku uwięzionych zostało dwóch dorosłych oraz 8-letni chłopiec. Wszyscy są obywatelami Federacji Rosyjskiej.
Na miejscu pierwsi pojawili się funkcjonariusze z policji w Nowym Tomyślu, a zaraz po nich strażacy z Kuślina i Nowego Tomyśla. Jako pierwszego z wraku wydostano chłopca, który został przekazany medykom ze specjalistycznej karetki z SP ZOZ w Nowym Tomyślu.
Strażacy zabezpieczyli oraz przygotowali do wyciągnięcia rodziców dzieci. Niestety, kolejne karetki dojechały na miejsce dopiero po kilkudziesięciu minutach od wezwania, ponieważ jechały z różnych stron regionu (Opalenica, Pniewy, Buk).
Gdy ratownicy dojechali na miejsce, strażacy rozpoczęli ewakuowanie ostatnich poszkodowanych osób – najpierw kobietę, potem mężczyznę. Konieczne do tego było użycie specjalistycznego sprzętu hydraulicznego.
Przez cały czas działań ratunkowych wszystkie poszkodowane osoby były przytomne. Osoby dorosłe doznały licznych złamań kończyn dolnych i górnych, miednicy i urazów wewnętrznych. Przewieziono ich do szpitali w Nowym Tomyślu i Poznaniu. Dzieci także przetransportowano do poznańskiego szpitala. Stan wszystkich oceniany jest jako ciężki. Najmniej urazów doznała 2-letnia dziewczynka, prawdopodobnie dlatego, że podróżowała w foteliku.
Zdarzenie nie wpłynęło na ruch na autostradzie.