Czy możemy domagać się usunięcia naszych danych z BIK?

Czy możemy domagać się usunięcia naszych danych z BIK w sytuacji, gdy ktoś posłużył się naszą kartą kredytową? Wyjaśnień udzielił Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

Na pytanie, czy bank może przekazać dane kredytobiorcy do BIK, mimo że jego zadłużenie powstało na skutek wykorzystania karty kredytowej przez inną osobę, która dopuściła się defraudacji pieniędzy GIODO odpowiada, że jest to dopuszczalne.  

Jak tłumaczy inspektor, bank jest uprawniony do przekazania do BIK danych osobowych kredytobiorcy w zakresie objętym umową o kartę kredytową w celu oceny zdolności kredytowej i analizy ryzyka kredytowego. GIODO podkreśla przy tym, że nie ma tu znaczenia, kto faktycznie korzystał z karty kredytowej i zaciągnął zobowiązanie pieniężne wobec baku. 

Przykładowo, jeśli osoba podpisująca z bankiem umowę o korzystanie z karty kredytowej oddaje z własnej woli innej osobie kartę kredytową do jej wykorzystania, wskutek czego następuje jej zadłużenie, to nie może się powoływać na zarzut, że to nie ona jest dłużnikiem banku. Inspektor przypomina, że ważne jest, kto podpisał umowę z bankiem, bo tylko dane takiej osoby mogą zostać przesłane przez bank do BIK. 

Okazuje się, że nawet orzeczenia sądu co do winy osoby faktycznie władającej kartą (która dopuściła się defraudacji pieniędzy na szkodę właściciela karty) nie zwalniają kredytobiorcy, który podpisał umowę z bankiem, od ciążącego na nim zobowiązania wobec banku. Bank nie ponosi bowiem odpowiedzialności za działania wykonane przy użyciu karty kredytowej przez inną, niż kredytobiorca, osobę, jeśli działo się to za zgodą kredytobiorcy.