Zmiany w oświacie. W 2016 r. poznański samorząd dopłaci do edukacji ponad 13 mln zł

Dodatkowe 13 mln. zł będą musiały znaleźć władze miasta w związku z wprowadzoną w styczniu rządową reformą oświaty – alarmują urzędnicy. Coraz bardziej realna jest również konieczność poniesienia przez poznański samorząd innych wysokich kosztów. Te ma pociągnąć za sobą likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioletniej podstawówki.

13 mln zł. Na tyle poznański urząd miasta wycenia koszty, jakie samorząd poniósł przez przeprowadzenie przez rząd cofnięcia wieku obowiązku szkolnego z 6 do 7 lat. To, jak twierdzą urzędnicy, poskutkowało koniecznością stworzenia nowych miejsc w przedszkolach. Dlaczego?

„Zgodnie z ustawą oświatową samorząd ma obowiązek zapewnienia edukacji przedszkolnej dla wszystkich dzieci w wieku od 4 do 6 lat” – przypomina urząd miasta w informacji prasowej, która dotarła na adres naszej redakcji.

W informacji czytamy dalej: „Powstało kilkadziesiąt nowych oddziałów przedszkolnych, w tym także tzw. zerówek w szkołach. Budżet poznańskiej oświaty na 2016 r. nie uwzględniał środków na oddziały przedszkolne w podstawówkach, gdyż miały one przestać istnieć. Utworzenie nowych oddziałów przedszkolnych wiązało się z koniecznością stworzenia nowych etatów. Łącznie powstało ich ponad 137”.

Wprowadzone zmiany w ustawie oświatowej oznaczają, że tylko do końca 2016 r. na organizację oświaty miasto wyłoży dodatkowo przeszło 13 250 000 zł. Na kwotę tę składają się m.in. koszty organizacji dodatkowych oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych oraz wspomnianych etatów (pedagogicznych i administracyjnych), koszty remontów nowo tworzonych oddziałów i ich wyposażenie, a przede wszystkim zwiększenie dotacji dla placówek niesamorządowych w związku ze wzrostem liczby dzieci w wychowaniu przedszkolnym. Dotacje te to według danych magistratu blisko 6 mln zł.

Na tym jednak nie koniec. Jeśli Ministerstwo Edukacji narodowej przeprowadzi kolejne zmiany w systemie oświaty, samorządy będą musiały sięgnąć do portfela jeszcze głębiej. Zwiększenie wydatków na edukację spowodują w szczególności likwidacja gimnazjów, przywrócenie 8-letniej szkoły podstawowej oraz przywrócenie 4-letniego liceum ogólnokształcącego i 5-letniego technikum.

– Te zmiany będą oznaczać dla naszego samorządu konieczność poniesienia kolejnych bardzo wysokich kosztów związanych z dostosowaniem szkół do nowego systemu – zauważa Mariusz Wiśniewski, z-ca prezydenta Poznania. – Ze wstępnej analizy potrzeb wynika, że na samo wyposażenie i doposażenie szkół będziemy musieli wydać dodatkowo 2 mln 300 tys. zł, a trzeba pamiętać, że konsekwencje takich zmian są nie tylko finansowe.

Co dokładnie ma na myśli z-ca Jacka Jaśkowiaka?

– Ucierpi cały system edukacji – przekonuje Mariusz Wiśniewski. – Przez ostatnie lata gimnazja wypracowały nowatorskie, autorskie metody i projekty pracy z młodzieżą w okresie dorastania. Teraz zostaną zlikwidowane. Puste roczniki w naborze do szkół podstawowych czy kumulacja dwóch pełnych roczników szkolnych w naborze do szkół ponadgimnazjalnych w 2020 r. to kolejne trudne problemy, którym samorządy będą musiały sprostać.

– Zagrożeń związanych z powrotem do 8-letniej podstawówki jest dużo więcej – kontynuuje wiceprezydent. – Od strony organizacyjnej dużym wyzwaniem, obarczonym wysokim ryzykiem związanym z terminem ogłoszenia zmian legislacyjnych, jest przygotowanie przez samorząd nowej siatki szkół podstawowych oraz ich obwodów w bardzo krótkim czasie. To z kolei pociągnie za sobą nieuniknioną w sytuacji przekształcania i likwidacji szkół w całej sieci wymianę kadry kierowniczej oraz pedagogicznej. Należy się w związku z tym liczyć z dalszym wzrostem liczby urlopów dla poratowania zdrowia w szkołach w szkołach podstawowych i gimnazjach.

Anna Zalewska, Minister Edukacji Narodowej, póki co nie chce rozmawiać o szczegółach zmian w edukacji, obawiając się „niebezpieczeństwa dowolnego interpretowania każdego słowa”. Goszcząc na ogólnopolskiej inauguracji roku szkolnego, która odbyła się w Zespole Kształcenia i Wychowania w Rudnie, przyznała, że w ustroju szkolnym w propozycji nowej ustawy pojawi się wygaszanie gimnazjum.

– Rodzicom zależy na 12 latach edukacji, a nie na etapach edukacji – argumentowała minister Zalewska. – Szanując twórców obecnego systemu, staram się być bardzo oszczędna w krytyce i w słowach. Tak naprawdę gimnazja poddały się same, bo większość gimnazjów to już zespoły szkół podstawowych i gimnazjalnych. Rodzice, organy prowadzące i niż demograficzny wymusiły takie, a nie inne działania.

Jak jest naprawdę? Cóż, dane urzędu miasta są jednoznaczne. Poczynania resortu edukacji już teraz kosztują sporo. I to nie tylko poznański samorząd. A to dopiero początek…