Różne rodzaje filtrów UV i konsekwencje ich stosowania

Lato to zazwyczaj okres silnego nasłonecznienia. Większość z nas bardzo chętnie z tego korzysta, zapominając o zagrożeniach, jakie niesie za sobą wystawianie skóry na słońce. Przebarwienia, poparzenia, fotostarzenie czy różnego rodzaju choroby – to częste skutki nadmiernego opalania. Jakie produkty ochrony przeciwsłonecznej pozwolą zabezpieczyć skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV?

Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że długie godziny poświęcane na opalanie, zwłaszcza w okresie letnim, w dużej mierze przyczyniają się do przyspieszenia procesów odpowiedzialnych za starzenie się skóry. Słońce jest bowiem głównym i naturalnym źródłem promieniowania ultrafioletowego. Niekorzystnym zmianom skórnym można jednak skutecznie zapobiegać. Pomoże w tym zarówno wiedza na temat szkodliwego działania promieni słonecznych, jak i stosowanie odpowiednich filtrów ochronnych.

3 zakresy promieniowania ultrafioletowego
Czym konkretnie jest ultrafiolet? Zgodnie z najczęściej spotykaną definicją, określa się tak promieniowanie elektromagnetyczne, którego długość fali wynosi od około 10 do 400 nanometrów. Co więcej, w zależności od wpływu na organizmy żywe, można wyróżnić ultrafiolet UVC, UVB oraz UVA. Warto pokrótce omówić 3 wspomniane zakresy.

UVC – charakteryzuje się najkrótszą długością fali (do 290 nm). Na nasze szczęście, promieniowanie tego typu jest praktycznie całkowicie pochłaniane przez warstwę ozonową atmosfery, która otacza Ziemię.

UVB – w tym przypadku długość fali wynosi od 290 do 320 nm. Promieniowanie to penetruje nie tylko naskórek, ale także skórę właściwą. Jest odpowiedzialne za pojawianie się odczynów rumieniowych (po 24 godzinach od ekspozycji na słońce) oraz pigmentacji (rozwijającej się od 48 do 72 godzin po opalaniu). Promieniowanie UVB powoduje oparzenia słoneczne, przyspiesza starzenie się skóry i zwiększa ryzyko wystąpienia zmian nowotworowych.

UVA – ma największą długość fali, spośród wymienionych tu zakresów promieniowania ultrafioletowego. Wynosi ona od 320 do 400 nm. Co za tym idzie, UVA penetruje skórę znacznie głębiej, niż UVB, docierając nawet do tkanki podskórnej. W większych dawkach może być przyczyną natychmiastowych odczynów rumieniowych oraz utrzymującej się przez dłuższy czas hiperpigmentacji. Powszechnie uważa się, że to właśnie promieniowanie UVA jest główną przyczyną uszkodzeń skóry. Ponadto, jego natężenie jest takie samo przez cały dzień, od rana do wieczora, niezależnie od pogody oraz pory roku.

Oznakowanie i skuteczność produktów przeciwsłonecznych
SPF, czyli Sun Protection Factor, jest międzynarodowym standardem ochrony skóry przed słońcem i promieniowaniem ultrafioletowym (konkretnie UVB), który wyznaczono w 1962 roku. Sam poziom zabezpieczenia ustala się zawsze dla gotowego preparatu i nie jest on wprost proporcjonalny do zawartości filtrów UV. W największym skrócie – im wyższy wskaźnik SPF, tym lepszy standard ochrony przeciwsłonecznej. Poniższa tabela pozwala zmierzyć to, jak preparaty do opalania zabezpieczają skórę przed szkodliwym promieniowaniem.


Równocześnie jednak, bez względu na poziom wskaźnika SPF w danym kosmetyku, trudno mówić o bezpiecznym opalaniu bądź zdrowej opaleniźnie. Dotyczy to zarówno eksponowania skóry na działanie promieni słonecznych, jak i wizyt w solarium. W obydwu przypadkach, skutkiem ubocznym opalenizny będzie szybsze starzenie się skóry oraz większe ryzyko rozwoju jej nowotworów.

Wybór preparatu do ochrony przeciwsłonecznej
Czym powinny się charakteryzować dobre filtry UV? Przede wszystkim szerokim zakresem pochłaniania lub odbijania promieniowania tego typu. Co więcej, nie mogą one odparowywać po nałożeniu, ulegać rozkładowi w kosmetyku (pod wpływem słońca albo innych czynników) oraz powodować alergii bądź zabarwienia skóry. Filtry UV powinny być również lipofilowe, czyli tłuszczolubne. Cecha ta decyduje o ich większej odporności na zmywanie oraz spływanie wraz z potem.

Przed zakupem kosmetyku do ochrony przeciwsłonecznej, zawsze warto zapoznać się ze składem danego preparatu. Niektóre produkty mogą bowiem zawierać związki niekorzystne dla organizmu. Wystarczy przytoczyć przykład filtru PABA, podejrzewanego o działanie rakotwórcze. Ostatecznie został on wycofany i zakazany jako składnik kosmetyków. Niemniej, przez lata na rynku dostępne były preparaty, w których się znajdował.

Działanie filtrów chemicznych
Współcześnie korzystanie z filtrów chemicznych budzi pewne kontrowersje. W największym skrócie, ich działanie polega na pochłanianiu szkodliwych promieni słonecznych. Jednakże, proces ten zazwyczaj nie jest obojętny dla naszego zdrowia. Wśród najczęściej stosowanych filtrów chemicznych można wymienić: Benzophenon e-3, Octyl-methoxycinnamate oraz nanocząsteczki. Jakie zagrożenie niesie za sobą stosowanie preparatów z tymi związkami?

Benzophenon e-3 może być przyczyną alergii oraz powodować zmiany w gospodarce hormonalnej. Niekorzystne działanie tego filtru zostało zresztą potwierdzone badaniami. Octyl-methoxycinnamate również wpływa na gospodarkę hormonalną, a przy okazji ułatwia absorbcję innych, niepożądanych substancji. Z kolei nanocząsteczki są niebezpieczne, ponieważ mogą uszkadzać komórki oraz wykazywać działanie kancerogenne. Podobnie jak w przypadku drugiego ze wspomnianych filtrów, zwiększają one też wnikanie groźnych składników aktywnych do głębszych warstw skóry.

Filtry fizyczne i naturalne oleje roślinne
Filtry fizyczne (mineralne), w przeciwieństwie do chemicznych, nie pochłaniają promieniowania UV. Ich działanie polega na odbijaniu szkodliwego wpływu słońca na skórę i funkcjonowanie całego organizmu. To głównie dzięki temu uważa się je za zdrową alternatywę dla filtrów chemicznych. W składzie danego preparatu związki fizyczne znajdziemy zazwyczaj pod jedną z 2 nazw: titanium oxide (dwutlenek tytanu) oraz zinc oxide (tlenek cynku). Ponadto, na części produktów, które są przeznaczone do ochrony przeciwsłonecznej, umieszcza się informacje dotyczące braku nanocząsteczek. To z kolei gwarantuje, że kosmetyk nie zawiera substancji szkodliwych dla zdrowia.

Czy filtry fizyczne mają jakieś wady? Jedną z najczęściej wymienianych niedogodności, która towarzyszy ich stosowaniu, jest pozostawianie białej warstwy na skórze. Niekiedy problem stanowi również sama aplikacja poszczególnych preparatów. Kosmetyki posiadające w swoim składzie filtry mineralne bywają trudne w rozsmarowywaniu oraz łatwo zmywalne pod wpływem wody. Ich aplikację trzeba więc często powtarzać.

Co ciekawe, pewien wskaźnik ochronny SPF zawierają powszechnie dostępne, naturalne produkty spożywcze. Warto wspomnieć chociażby o niektórych olejach, np. marchewkowym oraz otrzymywanym z pszenicy lub z pestek malin (około 20-30 SPF). Podobne właściwości posiadają substancje tworzone na bazie awokado, orzechów laskowych czy soi (SPF na poziomie 10-15). Natomiast najmniejszą ochronę zapewniają: olej rycynowy, makadamia, kokosowy, migdałowy, ryżowy, konopny oraz masło shea (około 2-6 SPF).

Należy podkreślić, że odpowiednia aplikacja preparatów z filtrami fizycznymi powinna być zarówno obfita, jak i regularna. Co więcej, po kosmetyk, który zagwarantuje ochronę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV, najlepiej sięgnąć zanim skóra zostanie wystawiona na słońce – około 20 minut przed każdym opalaniem.

O Autorce:

Emilia Rechul – Magister kosmetologii, trycholog, absolwentka Wyższej Szkoły Kosmetologii i Pielęgnacji Zdrowia w Warszawie. Od 2012 roku związana z gabinetem medycyny estetycznej Qclinique. Współredaktorka portalu dla kosmetyczek i kosmetologów Sztuka Kosmetologii, autorka licznych publikacji w prasie branżowej i serwisach internetowych.