Maciej Wudarski zapowiada “spektakularne otwarcia” miejskich inwestycji

Kulminacja remontów w centrum sprawiła, że na głowy poznańskich władz spadła lawina krytyki. Za jednego z głównych sprawców komunikacyjnego zamieszania w Poznaniu uważa się Macieja Wudarskiego, zastępcę Jacka Jaśkowiaka odpowiedzialnego za politykę transportową miasta. Ten jednak uspokaja: „Jeszcze kilkanaście dni i największe utrudnienia ustąpią”.

Niech ten park stanie się symbolem spektakularnych otwarć, które będziemy mieli w Poznaniu w najbliższym czasie – mówił w czwartkowe popołudnie wiceprezydent Maciej Wudarski, rozmawiając z dziennikarzami w nowo wybudowanym Parku w Starym Korycie Warty. Jego słowom towarzyszył wybuch śmiechu przedstawicieli poznańskich mediów, ale Wudarski bynajmniej nie żartował. Jak przekonuje, koniec wielu kluczowych dla miasta inwestycji i tym samym komunikacyjnego koszmaru w centrum jest już bliski.

Bliski jest przede wszystkim koniec remontu Kaponiery. Ale nie tylko.

– Inwestycje i remonty, które będą w najbliższych tygodniach otwierane i udostępniane mieszkańcom, to rondo Kaponiera, to także remonty na al. Niepodległości i ul. Kościuszki, gdzie prace zakończą się do końca sierpnia. W związku z tym zostanie uruchomiony bardzo ważny ciąg komunikacyjny – zapowiada Wudarski.

Wiceprezydent uspokaja również pasażerów komunikacji miejskiej, którzy cierpią z powodu zamknięcia trasy PST, a także odwiecznego remontu na pętli Ogrody.

– Pestkę chcemy uruchomić na przełomie sierpnia i września. Na tę chwilę trudno mi powiedzieć, czy odbędzie się to 31 sierpnia, czy 1 września. W ciągu najbliższych kilku dni tramwaje wracają także na Ogrody, co też jeszcze do niedawna wydawało się niemożliwe – zauważa Wudarski.

– Dużą inwestycją, która pozostanie w mieście i będzie utrudniać ruch, jest przebudowa ulic Kraszewskiego i Zwierzynieckiej. To potrwa przynajmniej do wiosny przyszłego roku. Do końca tego roku chcemy zakończyć węzeł na Dębcu i budowę ul. Gdyńskiej i Bałtyckiej – zdradza Wudarski i dodaje: – Jestem przekonany, że największe utrudnienia w ruchu się zakończą. Przed nami planowanie nowych inwestycji, zwłaszcza tych dedykowanych komunikacji publicznej. Będziemy starać się robić to na tyle precyzyjnie i na tyle dobrze, by przyszłe utrudnienia były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców.

Wiceprezydent nie ukrywa, że sygnały o komunikacyjnym paraliżu centrum docierają zarówno do niego, jak i do podległych mu urzędników, jednocześnie prosząc zmotoryzowanych poznaniaków o jeszcze kilkanaście dni cierpliwości. Ta jednak wydaje się już na wyczerpaniu. Coraz częściej pojawiają się głosy, że osoby odpowiedzialne za politykę transportową miasta z Maciejem Wudarskim na czele nie są kompetentne, a remonty w Poznaniu prowadzone są chaotycznie, bez odpowiedniego planowania.

– Nie, ja się z tym nie zgadzam – odpowiedział Wudarski, gdy przedstawiliśmy mu te zarzuty. Po chwili dodał: – Samo planowanie jest ograniczone i utrudnione, ponieważ poruszamy się w ramach rzeczy, które nie do końca są od nas zależne. Przejmując Kaponierę, nijak mogliśmy to planować, bo przejęliśmy rozgrzebaną inwestycję. Czy po naszej stronie jest wina za to, co dzieje się na ul. Dąbrowskiego? Też nie. Prawo zamówień publicznych jest bezwzględne i bywają sytuacje, kiedy albo wykonawca schodzi z budowy, albo inwestor dziękuje mu za współprace. Tutaj nie ma braku planowania. Dlaczego zamknęliśmy al. Niepodległości teraz? Dlatego, że byliśmy w stanie puścić kierowców przez Kaponierę. Niestety, to wszystko się zbiegło, ale tak jak powiedziałem, jeszcze kilkanaście dni i te największe utrudnienia w Poznaniu ustąpią, co nie oznacza, że korków w mieście w ogóle nie będzie – kończy wiceprezydent.

Jak na razie korków w Poznaniu nie brakuje, szczególnie w centrum, gdzie trwają prace związane z poszerzeniem Strefy Tempo 30. Zmiana oznaczeń powoduje dodatkowo niemały chaos. Jak się w tym odnaleźć i na czym polega strefa, ilustruje materiał filmowy, który został przygotowany przez pracowników urzędu miasta. Polecamy wszystkim zdezorientowanym poznaniakom: