Taczką do Żurawińca. Kolejne nielegalne wysypiska śmieci

Straż miejska znów musiała interweniować w sprawie dzikiego wysypiska odpadów budowlanych. Tym razem pozostałości z budowy trafiły do rezerwatu Żurawiniec. Sprawa będzie mieć finał w sądzie.

Choć Poznań od zawsze słynął z zamiłowania do porządku, na terenie miasta nie brakuje dzikich wysypisk. Wiele z nich powstaje na skutek nielegalnego pozbywania się materiałów budowlanych.

W przepisach zapisane jest, że gruz budowlany musi być gromadzony w kontenerach lub tzw. „bib-bagach”. Niestety z tym bywa różnie. Odpady budowlane często trafiają nie tam, gdzie powinny. W sobotę mężczyźni pracujący w ekipie remontowej pozbywali się odpadów budowlanych… w rezerwacie Żurawiniec.

– W sobotę patrol ujął na gorącym uczynku ekipę remontową wywożącą taczkami odpady budowlane do rezerwatu Żurawiniec od strony ul.Umultowskiej – wyjaśniają strażnicy miejscy.

Okazało się, że mężczyźni wcześniej zapełnili pojemniki na odpady komunalne gruzem i odpadami zielonymi, co jest zabronione. Gdy już nie mieli miejsca na kolejne śmieci – ładowali je na taczki i wywozili do rezerwatu. – Z uwagi na charakter obszaru – rezerwat przyrody, sprawa znajdzie swój epilog w Sądzie – dodają.

Mężczyźni już posprzątali dzikie wysypisko, które utworzyli. Straż miejska apeluje zaś, by każdy przypadek zauważenia nielegalnych skupisk odpadów budowlanych niezwłocznie zgłaszać.