ZTM po kontroli – miasto ujawnia, miasto oskarża

Bałagan i samowola – takie są wnioski miejskich, którzy skontrolowali Zarząd Transportu Miejskiego. Jako główny winowajca został wskazany Bogusław Bajoński, były już dyrektor ZTM. Miasto rozważa nawet skierowanie przeciwko niemu zawiadomienia do prokuratury.

„Bomba” w sprawie ZTM tykała od dawna, ale wybuchła dopiero na początku lutego tego roku, kiedy to zlecona została szczegółowa kontrola zarządu transportowego. Kilka tygodni później ze stanowiska zrezygnował Bogusław Bajoński, ówczesny dyrektor tej jednostki. Według oficjalnych informacji – zrezygnował sam. Wyniki kontroli jednak przeczą tej wersji, choć urzędnicy nazywają to inaczej:
– Nie widzieliśmy możliwości dalszej współpracy, wobec czego dyrektor Bajoński złożył rezygnację – tłumaczy Violetta Wabińska-Chmielewska, dyrektor Wydziału Transportu i Zieleni.

Sprawa jednak jest jeszcze ciekawsza:
– Przez pierwsze 3 tygodnie kontroli Wydział Transportu i Zieleni nie otrzymał żadnych dokumentów, o które wnioskował – podkreśla Wabińska-Chmielewska. – Dopiero po zmianie dyrektora kontrolujący mieli swobodny dostęp do dokumentów.

Główne zarzuty pokontrolne dotyczą niekontrolowanego rozrostu zatrudnienia, zwłaszcza ze strony pracowników zatrudnianych przez firmę zewnętrzną. Momentami było ich nawet 140 – natomiast zatrudnionych na etatach w samym ZTM było jeszcze 189 osób. Urzędnicy podjęli decyzję o ograniczeniu liczby etatów zewnętrznych do 65.
– Całkowicie zlikwidować się ich nie da, po pierwsze dlatego, że obowiązują nas podpisane umowy, a po drugie ze względu na konieczność zachowania pracowników do bieżącej obsługi zarządu – tłumaczy dyrektor WTiZ.

Ciekawie sprawa wyglądała z kancelariami prawnymi, zatrudnionymi do obsługi ZTM. Zarząd podpisał umowę o stałej współpracy z sześcioma tego typu instytucjami – ale dodatkowo do jednostkowych spraw podpisywano umowy z kolejnymi. Łącznie kontrolerzy doliczyli się kilkunastu takich kancelarii. To ma się zmienić.
– Podpisaliśmy porozumienie z tymi sześcioma kancelariami o zaprzestaniu współpracy – zapewnia Piotr Snuszka, obecny dyrektor ZTM. – W zarządzie zostaną zatrudnionych trzech radców na etatach.

Jak jednak doszło do przerostu zatrudnienia? Urzędnicy całą winą obarczają nieobecnego – czyli Bogusława Bajońskiego. To właśnie on miał – niezgodnie z wolą organu nadzorczego wobec ZTM – zwiększać zatrudnienie.
– Dysponujemy kilkudziesięcioma pismami, w których nie ma zgody na dodatkowe zwiększanie zatrudnienia – wyjaśnia Wabińska-Chmielewska.

Wnioski pokontrolne dotyczą głównie redukcji zatrudnienia właśnie, ale mają być też zaktualizowane wewnętrzne przepisy ZTM, m.in. Karty Stanowisk Pracy, a wynagrodzenia dla stanowisk o równorzędnej wadze mają być wyrównane. Poszczególne działy mają być scalane, aby zmniejszyć liczbę stanowisk kierowniczych. Całość wprowadzonych zmian ma przynieść miastu oszczędności rzędu nawet miliona zł w 2016 roku.

To nie wszystko – wobec byłego już dyrektora zostanie wystosowany wniosek do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Ponadto urzędnicy rozważają zgłoszenie sprawy do prokuratury. Nie chcą jednak na razie zdradzać, jaki byłby powód zgłoszenia.