“Śmierć Ewy Tylman to wypadek. Policjanci to osły” – twierdzi Rutkowski

– Policjanci działają pod publiczkę. Adam Z. nie jest mordercą – przekonuje Krzysztof Rutkowski i zaskakuje współpracą z nowym sojusznikiem.

Trwa konflikt pomiędzy poznańskimi służbami a Krzysztofem Rutkowskim – na początku stycznia zatrudniony przez rodzinę Ewy Tylman Rutkowski otrzymał zakaz wypowiadania się o sprawie zaginionej 26-latki. Miesiąc później, 4 lutego, właściciel biura doradczego zarzuca mundurowym korupcję “jak sprzed 30 lat”.
– Metody poznańskiej policji nadają się dla Patryka Vegi – grzmi Rutkowski. – To akcja jak z filmu o gangach Los Angeles.
Rutkowski mówi nie tylko o ewentualnym przekraczaniu kompetencji przez policjantów i prokuraturę, ale i o zastraszaniu świadków. W tym Karoliny K., jeszcze do niedawna zeznającej na szkodę współpracownika Rutkowskiego, Radosława Białka. Po wyjściu Białka na wolność, kobieta zmieniła front – i otrzymała pomoc prawną od Rutkowskiego.
– Karolina K. jest zastraszana przez policjantów z komendy wojewódzkiej – twierdzi Piotr Szatkowski. – Grozili jej odebraniem dziecka.

Karolina K., po historii w wyniku której Białek trafił do aresztu śledczego, rzekomo miała być nakłaniana do zeznań na szkodę biura doradzczego przez mundurowych. “Akcja miała na celu zamknięcie Rutkowskiego” ma twierdzić kobieta, relacjonując zachowanie policjantów. Taka wersja wydarzeń została przekazana przez Szatkowskiego – mimo wcześniejszych zapowiedzi, Karoliny K. nie było u boku Rutkowskiego podczas czwartkowego spotkania z mediami.
–  Wczoraj policjanci byli u Karoliny K., żeby nakłonić ją do zmiany wersji wydarzeń. Być może znów jest w rękach policji – mówi Rutkowski.
Policjanci przedstawili Karolinie K. gotowe portrety pamięciowe, kobietę skonfrontowali nie z Białkiem, a fragmentem jego odzieży. Wozili Karolinę K. po całej Polsce, m.in. po Swarzędzu i Szczecinie, zabrali jej telefon i tablet – wylicza właściciel biura doradczego.

– W szopce bożonarodzeniowej zawsze jest osioł. A w tej szopce jest ich więcej niż jeden – wyśmiewa poznańskie służby Rutkowski. – Kutry policyjne pływające po Warcie to działanie pod publiczkę, pokazanie, że choć kra się tęgo łamie, poszukiwania ciała trwają.
Biuro doradcze z Łodzi także wznowi działania na rzece, ale dopiero w pierwszym tygodniu marca, po wzroście temperatury wody. Dodatkowo biuro ma jako jedyne posiadać dostęp do nowego nagrania z monitoringu z ul. Mostowej. To tam Ewa Tylman miała być widziana jako ostatnia.
– Dla mnie to nie jest żadne zabójstwo – o ewentualnej śmierci 26-latki mówi Rutkowski. – Wypadek, przypadkowa śmierć. Pan Z. może być obciążony tylko za nieudzielenie pomocy.

I chociaż prokuratura zleciła badania psychiatryczne dla Adama Z., wątku niepoczytalności kolegi Ewy Tylman – i udziału w obrzędach satanistycznych – Rutkowski już nie podejmuje.