Miliardy wjadą do Poznania czołgami?

Przed zejściem z fotela wiceministra zdążył przekształcić Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne w Poznaniu z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę akcyjną. Po 8 latach Paweł Szałamacha wraca do WZMotów z pomysłem miliardowych zysków i zapowiada, że ze stolicy Wielkopolski zrobi centrum przemysłowe kraju.

Przed wyborami parlamentarnymi Szałamacha twierdzi, że dalej wierzy w potencjał WZMotów, konserwujących produkty takich marek, jak Harley Davidson czy Mercedes. Kandydat na posła proponuje dużo większy – i cięższy – kaliber pojazdów.
– Zadbam, by zakłady w Poznaniu były ośrodkiem, w którym będzie realizowana modernizacja czołgów – o planowanym przez armię polską projekcie opowiada współzałożyciel Instytutu Sobieskiego, prawicowego think-thanku, startujący do sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Kontrakt na modernizację to krok, by z Poznania uczynić centrum przemysłowe kraju.

Wojska Lądowe są w posiadaniu 247 Leopardów, w tym 105 w nowszej wersji 2A5, podpisanie kontraktu to 3-4 mln złotych za modernizację jednego pojazdu. W późniejszych latach i przy dalszych projektach suma z 600 mln ma wzrosnąć, i to znacząco. Startujący z okręgu poznańskiego, Szałamacha zapowiada:
– Do mojego miasta trafi kilka miliardów złotych.

W kolejce po zastrzyk gotówki Poznań nie jest jedyny: umowa z armią kamieniem milowym byłaby nie tylko dla WZMotów, ale i Huty Stalowa Wola i gliwickiego Bumar-Łabędów. Dla tego ostatniego, po fali nietrafnych decyzji i potknięć, byłby to układ ostatniej szansy.
– Bardzo złe rzeczy zaszły w tej firmie – opowiada prawicowy ekspert gospodarczy. Wraz z Hutą Stalowa Wola bierze udział w projekcie AHS Krab, rozwijającym działo łączące cechy haubicy i armaty. HSW produkuje podwozia, Bumar wieże na licencji brytyjskiej. Ten podział Szałamacha obwinia za problemy Kraba: – Trudno przypisać sprawstwo, korzyści i straty finansowe. Zakłady przeciągają linę w tym, kto popełnił błąd.

Zainteresowanie polityka WZMotami nie jest przypadkowe – 25 października startuje w wyborach parlamentarnych. Swoich planów nie konsultował z Jarosławem Gowinem, kandydatem na ministra obrony w ewentualnym rządzie Beaty Szydło.
– Gowin jest w Krakowie – ucina Szałamacha i sugeruje, że pytania o prezesa Polski Razem powinny być kierowane do Szydło, politycznie bliskiej wiceministrowi skarbu w latach 2005-2007. – Ja kandyduję w Poznaniu.

I też w Poznaniu miałyby być scentralizowane działania modernizacyjne, co, według Szałamachy, zapewni lepszą skuteczność i uchroni projekt przez wpadkami takimi, jak przy AHS Krab. Były wiceminister zapowiada: „Zakłady w Poznaniu będą jednym ośrodkiem, w którym projekt będzie przeprowadzany”.