Strzały na Opolskiej: policja mówi o wiatrówce, czytelnik zaskoczony
O godzinie 22 na ulicy Opolskiej padły strzały – taką informację przekazał nam czytelnik naszego portalu. Policja zaprzecza, twierdząc, że nic takiego nie miało miejsca. Z czytelnikiem udało nam się skontaktować. Nie tylko utrzymuje, że był świadkiem strzelaniny, ale też wskazuje na różne ekscesy, które dzieją się w ostatnim czasie na Opolskiej.
Z relacji naszego czytelnika, który wolał pozostać anonimowy, wynika, że w poniedziałek 24 sierpnia na ul. Opolskiej o godz. 22 młody człowiek oddał od dwóch do trzech strzałów w grupę osób. Zachowywał się bardzo agresywnie. Próbował zatrzymać autobus linii 75, grożąc bronią kierowcy. Na miejscu szybko pojawiła się policja. O tym, co udało jej się ustalić, poinformował nas Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Z czytelnikiem udało nam się nawiązać kontakt ponownie. Utrzymuje, że strzały padły i jest przekonany o prawdziwości swojej wersji zdarzeń. Dodał, że młody człowiek, który jego zdaniem w poniedziałkowy wieczór miał oddać od dwóch do trzech strzałów, zachowywał się bardzo agresywnie. Zasugerował, że tak nie zachowuje się człowiek będący pod wpływem alkoholu. Jako osoba mieszkająca na ul. Opolskiej zwrócił naszą uwagę na różne ekscesy, mające miejsce w tej okolicy. Twierdzi, że on i inni mieszkańcy czują się zastraszeni przez grupę młodych ludzi, czujących się bezkarnie i terroryzujących pobliski sklep spożywczy. Czytelnik żali się również na zbyt małą liczbę patroli policji w tej okolicy.
Z prośbą o informacje na temat liczby interwencji na ul. Opolskiej oraz ich charakteru zwróciliśmy się do zespołu prasowego poznańskiej policji. W chwili obecnej czekamy na odpowiedź. Szczegółowe dane odnośnie sytuacji na ul. Opolskiej powinniśmy otrzymać jutro. Póki co wiadomo, że jedyną interwencją w tej okolicy w ciągu ostatnich 48 godz. była ta, która dotyczyła zagadkowej strzelaniny.