Pierwsi absolwenci dostali już mieszkania od miasta!

Choć nie był to prezent, a z całą pewnością nic darmowego, to jednak jest to faktem: pierwszy tego typu program w Poznaniu wreszcie doczekał się ostatniego etapu realizacji. Mowa o „Mieszkaniu dla Absolwenta”, czyli miejskim sposobie na zatrzymanie młodych ludzi w Poznaniu. Jakie są szczegóły programu?

W czwartkowy poranek, w nowych blokach przy ulicy Palacza, odbyła się niezwykła – dla wielu – uroczystość. Mowa o przekazaniu kluczy do mieszkań wybudowanych przez Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego w ramach programu „Mieszkanie dla Absolwenta”. Program polega na tym, że osoby, które są maksymalnie 5 lat po ukończeniu studiów, pracują i płacą podatki w Poznaniu, po wpłaceniu określonej kwoty partycypacji otrzymały mieszkanie dwupokojowe lub kawalerkę w nowych blokach, zbudowanych przy ulicy Palacza. Haczyk jest jeden: w lokalach można mieszkać maksymalnie przez 10 lat.

Mimo to wszystkie mieszkania zostały zagospodarowane.
– Jest to umiarkowany sukces – przyznaje Arkadiusz Stasica, wiceprezydent Poznania odpowiedzialny m.in. za politykę mieszkaniową, który jeszcze jako prezes PTBS rozpoczął inwestycję przy Palacza. – Sądzę, że takich mieszkań powinno powstawać w Poznaniu więcej, i nie tylko takich. To jest jeden z elementów budowy mieszkań, który chcielibyśmy zrealizować w ramach tych 4. tysięcy mieszkań, obiecywanych w trakcie kampanii przez prezydenta.

Stasica podkreśla, że mieszkania w programie są dobrą pomocą na początek i ułatwieniem startu dla młodych ludzi.
– To są mieszkania dopasowane, jeżeli chodzi o koszty budowy, a więc partycypację. Wiem, że jest ona sporym utrudnieniem (w największych mieszkaniach przekracza 40 tys. zł – przyp. red.), ale również dzisiaj starając się o kredyt bankowy musimy mieć 10, 15, a za chwilę 20 proc. wkładu własnego. Tutaj te pieniądze nie przepadają, z chwilą, gdy osoba będzie chciała zrezygnować z programu, to otrzyma te pieniądze z powrotem, zwaloryzowane, i będzie mogła je przeznaczyć chociażby na wkład własny do kredytu – tłumaczy Stasica. – Z kolei chcąc wynająć mieszkanie na wolnym rynku trzeba się liczyć ze stawką 25-30 zł za metr. Tutaj czynsz będzie wynosił 12,27 gr za metr kwadratowy. Do tego dochodzą w miarę niskie koszty eksploatacji, to wszystko powinno sprawić, że ci ludzie złapią oddech na początek. Założenie jest takie, że te mieszkania będą służyły im przez 10 lat, a przez ten czas ludzie będą mieli szansę na to, by rozwiązać problemy mieszkaniowe w inny sposób. My chcemy tylko ułatwić ten początek.

Wiceprezydent sądzi, że program dla absolwentów powinien był kontynuowany, choć można go zmodyfikować, np. budując większe mieszkania, dostosowane do potrzeb par z małymi dziećmi. Obecnie zbudowane mieszkania mają maksymalnie 54 metry kwadratowe powierzchni, ale jednak ponad połowa ze 143 lokali to kawalerki. Jeżeli rada miasta wyrazi wolę rozwoju programu, to następne tego typu mieszkania mogłyby powstać np. na Naramowicach.

Stasica przypomina także, że obecnie prowadzony jest pilotaż innego programu – mieszkań na wynajem z opcją dojścia do własności.
– Trwają prace przy programie pilotażowym na ulicy Suwalskiej. Są to dosyć duże mieszkania, bo z ogródkiem, o dużej kubaturze i powierzchni, ale miasto jest na tyle duże i mieszkańcy są tak zróżnicowani, że dla każdego trzeba wyjść z jakąś propozycją – twierdzi wiceprezydent. Także i takie mieszkania miałyby być budowane na Naramowicach.

Pozostaje tylko kwestia finansowania tych projektów – miasto bowiem nie jest w stanie płacić za wszystko, potrzebny jest więc pomysł na zdobycie pieniędzy.