Aerofestival 2015, dzień drugi: bardziej i mocniej!

Lepsza pogoda, większa frekwencja i jeszcze liczniejsze pokazy – tak w skrócie podsumować drugi dzień Aerofestivalu, który odbywał się  na terenie lotniska Ławica. Odwiedzający mieli okazję podziwiać akrobacje na niebie, a w godzinach popołudniowych pobawić się przy muzyce Farben Lehre i Kamila Bednarka.

Podobnie jak pierwszego dnia, pokazy lotnicze podzielone były na trzy bloki godzinowe. Goście wydarzenia mogli podziwiać umiejętności lotnicze pilotów z różnych stron świata, m.in. z Turcji i Niemiec, a samoloty jakie można było zobaczyć na niebie to np. brytyjski myśliwiec Spitfire, szkolno-treningowy TS 11 Iskra, czy pochodzący z lotnictwa Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych F4U Crosair. Dzięki sprzyjającej pogodzie piloci mogli rozwinąć skrzydła…dosłownie.

– Wiatr jest wzdłuż pasa, czyli praktycznie nie wpływa na poruszanie się w powietrzu – tłumaczy Dariusz Wawrzyniak, dyrektor wydarzenia. – Inna sytuacja byłaby, gdyby to był wiatr boczny. W przypadku ewolucji grupowych grupy musiałyby zachowywać większy odstęp od siebie. Troszkę wpływałoby to na atrakcyjność, ale dzisiejsze warunki pomagają wykonywać ewolucje w pełni.

Pogoda wpłynęła nie tylko na jakość pokazów, ale również na ich ilość. Przez sobotnią burzę nad Berlinem zaistniała konieczność skierowania samolotu z małą ilością paliwa właśnie na Ławicę, co bezpośrednio wpłynęło na ilość pokazów.
– Wczorajsze pokazy w większości udało nam się realizować dzisiaj, co widać na niebie – wyjaśnia Dariusz Wawrzyniak. – Przestrzeń powietrzna jest wypełniona przez nas do granic możliwości, bo dzisiaj tych samolotów jest znacznie więcej.

Może to liczba pokazów, a może znacznie przyjemniejsza pogoda wpłynęły także na frekwencję, która drugiego dnia festiwalu była znacznie większa i przekroczyła oczekiwania organizatorów.
– Dzisiaj jest znacznie przyjemniej, wieje lekki wiaterek, który łagodzi gorące powietrze. Poza tym niedziela to dobry dzień na tego wypad z rodziną – mówi jeden z odwiedzających wydarzenie.

Według szacunków organizatorów, festiwal miało odwiedzić około 100 tysięcy osób. Taka liczba gości wymaga odpowiedniego przygotowania, dlatego o bezpieczeństwo uczestników zadbano w sposób wielotorowy.
– Patrząc na prognozy pogody zwiększyliśmy jeszcze ilość patroli medycznych. Dostępne są również wszystkie służby, np. straż pożarna, które zawsze udzielą potrzebnej pomocy – tłumaczy Dariusz Wawrzyniak. – Do tej pory jedyne, co się wydarzyło, to drobne oparzenia słoneczne, drobne zasłabnięcia. Wszystkie te sytuacje były jednak w błyskawicznym tempie opanowywane.

Oprócz pokazów lotniczych na niebie, przez cały czas można oglądać wystawę statyczną z samolotami, które wcześniej czy później były widziane w przestrzeni powietrznej. Eksponowane były między innymi statki należące do służb brytyjskich oraz wojskowa Casa, którą z pewnością mało kto mógł zobaczyć do tej pory z tak małej odległości. Ponadto można było się również przyjrzeć samolotom ultralekkim z kategorii General Avation. To jednak nie wszystkie przygotowane atrakcje. O godzinie 15.00 rozpoczęły się koncerty Farben Lehre oraz Kamila Bednarka. Dla tych największych fanów to właśnie było główną atrakcją imprezy – jak podają organizatorzy, niektórzy już od wczesnych godzin czekali pod sceną na te właśnie koncerty…   

Aerofestival można uznać zatem nie tylko za zakończony, ale na pewno za udany. Za rok powtórka z rozrywki? Miejmy nadzieję!