Jaki powinien być Jarmark Świętojański w tym roku?

Takie pytanie zadała sobie na ostatniej sesji Rada Osiedla Stare Miasto. I nie było to pytanie bezzasadne, o czym doskonale wiedzą wszyscy ci, którym zdarzyło się zajrzeć na Stary Rynek w czasie trwania jarmarku. Nie da się ukryć, że przydałyby się zmiany…

Co starsi poznaniacy z pewnością pamiętają jarmarki w latach 80., które były okazją do zrobienia naprawdę fajnych zakupów, jako że na straganach było wówczas to, czego nie było w sklepach, a więc nieco ciekawsze i bardziej kolorowe ubrania, lepsze słodycze czy zabawki, no i smakołyki takie jak zapiekanki czy gofry z prawdziwą bitą śmietaną. Prawdziwa Europa!

Jednak lata 80. były dawno, zmieniła nam się rzeczywistość, zawartość sklepów, a nawet ustrój – tymczasem w formule Jarmarku Świętojańskiego zmieniło się niewiele. Poza cenami, bo te są znacznie wyższe niż wtedy.

Z malejącą popularnością jarmarku próbowano sobie poradzić już kilka lat temu stawiając na wyroby rzemieślnicze i rękodzieło artystyczne, co dało pewne efekty, jednak nie na miarę popularności jarmarku w latach 80. Cóż, w sytuacji, gdy sklepów z podobnym lub takim samym asortymentem tylko wokół Starego Rynku jest kilkanaście, sam rękodzielniczy asortyment nie wystarczy. Co w takim razie można zrobić, by Jarmark Świętojański ożył? Pora do zastanowienia się jest jak najbardziej właściwa, bo kolejny jarmark zaczyna się 13 czerwca i będzie to już 40. impreza!

Radni Osiedla Stare Miasto postanowili w związku z tym zaapelować do organizatorów jarmarku, czyli Estrady Poznańskiej i spółki Targowiska o przywrócenie regionalnego i kulturalnego charakteru tej imprezie.

„Był czas, że Starym Rynku można było kupić deficytowe towary, mieliśmy już także wysyp chińszczyzny, obecnie jarmark staje się coraz częściej zwykłym targowiskiem” – piszą radni. – „Rada Osiedla Stare Miasto chce, aby jednostki odpowiedzialne za wydarzenia na Starym Rynku zmieniły zasady organizacji jarmarku  i przywróciły mu kulturalny i regionalny charakter.”

Radni apelują do miejskich jednostek odpowiedzialnych za jego organizację o poszanowanie poznańskiej tradycji i spokoju mieszkańców.

– Poprzez nachalną formę, głośną oprawę muzyczną i nieciekawy jej repertuar, przez złej jakości ofertę handlową i bardzo mało zróżnicowaną ofertę gastronomiczną jarmarki straciły swój dawny blask. Jako przedstawiciele mieszkańców Starego Miasta widzimy ten problem, nie zgadzamy się na takie sytuacje i wskazujemy na potrzebę zmian – mówi Maria Sokolnicka-Guzek, zastępca przewodniczącego Zarządu Osiedla Stare Miasto.

Radni zwracają także uwagę na poziom hałasu i bałagan związany z organizacją jarmarków – ich zdaniem należałoby porozumieć się z mieszkańcami, właścicielami nieruchomości i przedsiębiorcami prowadzącymi restauracje, kawiarnie, puby, kluby czy stoiska handlowe oraz przedstawicielami władz miasta na temat zasad współpracy w czasie jarmarku – czy chodzi o organizację koncertów, czy dodatkowe sprzątanie. Ważne jest także odstąpienie od hałaśliwych koncertów na rzecz kameralnej sceny z muzyką delikatną w wydźwięku, dostosowaną do mniejszego audytorium.

– Mieszkańcy mają świadomość śródmiejskiego i centralnego charakteru osiedla, gdzie nie jest możliwe zachowania spokoju i ciszy podobnej do tej jak na terenach peryferyjnych. Nie może być jednak tak, że poziom hałasu przekracza wszelkie zdrowotne normy, a z nadzorowaniem i rozliczaniem imprezy nie mogą sobie poradzić organizatorzy i służby porządkowe – mówi radny Wojciech Łyszczak, jednocześnie mieszkaniec domku budniczego na Starym Rynku.

Radni uważają, że stoiska gastronomiczne powinny być usytuowane w zwartych lokalizacjach, które łatwiej wysprzątać i zaopatrzyć w niezbędne źródła wody. Organizatorzy powinni także zrezygnować ze stoisk z fast-foodem na rzecz żywności ekologicznego, potraw regionalnych  lub żywności zgodnej z ideą Slow Food.
– Punkty handlowe powinny znajdować się także na okolicznych uliczkach, m.in. w przyszłości na pl. Kolegiackim, czy ulicy Gołębiej, tak aby wspierać staromiejskich przedsiębiorców, tych, którzy inwestują w turystycznych charakter i dobre relacje z mieszkańcami. Pozwoli to z jednej strony na rozproszenie oferty handlowej ale także na turystyczne odkrywanie nowych miejsc – mówi Tomasz Dworek, przewodniczący Komisji Integracji Mieszkańców i Współpracy z Przedsiębiorcami.

Radni chcieliby, żeby podjęta przez nich uchwała stała się aneksem do umów podpisywanych z animatorami i organizatorami imprez na Starym Rynku.