Podcienie na Starym Rynku straszą wyglądem

Ogródki pod arkadami zagościły już na dobre w krajobrazie Starego Rynku. O ile do nich mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić, o tyle do otaczających ich ogrodzeń i barierek – niekoniecznie. Problem jest nie tylko odgradzanie przestrzeni pod podcieniami, ale przede wszystkim mało zachęcający wygląd „instalacji”.

Temat zablokowanych dla mieszkańców podcieni na Starym Rynku podjęto 3 lata przy okazji Euro 2012, kiedy w centrum miasta otwierano kolejne puby z ogródkami. O ile sam fakt istnienia lokali nie spotkał sprzeciwu, o tyle zablokowane przejścia pod arkadami – już tak.

Swego czasu sprawą ogródki pod arkadami zainteresował się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Kontrole co do zgodności postawienia ogródków w tych miejscach wykazały, że dany teren należy do właściciela, a to oznacza, że władza miasta jest ograniczona. Co więcej, wszelkie procedury co do otrzymania zgody na postawienie ogródków pod arkadami zostały wykonane, a mowa tutaj między innymi o zgodzie Miejskiego Konserwatora Zabytków.

    ⁃    My już zakończyliśmy działania w tej sprawie. Funkcja lokalu jest zgodna z planowaniem przestrzennym, nie ma zagrożenia pożarowego, a wszystkie dokumenty były przez właściciela rzetelnie gromadzone i dostarczane. Z naszej strony nie ma żadnych uwag i zastrzeżeń – tłumaczy Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Same ogródki nie są tutaj największym problemem, ale fakt, że barierki, które je otaczają blokują przejście. Ogrodzenia i barierki całkowicie uniemożliwiły poruszanie w podcieniach. Inną i równie kluczową sprawą jest to, że wyglądem również nie zachęcają.

Pamiętać należy, iż przestrzeń pod arkadami podlega szczególnej ochronie ze względu charakter zabytkowy budynku. Barierki, a co gorsza foliowe ściany nie tylko ingerują    w jego wygląd, ale nie wpływają najlepiej na jego estetykę, a co za tym idzie – estetykę Starego Rynku, czyli wizytówki Poznania. Czy zatem sam fakt, że teren nie należy do miasta oznacza całkowitą samowolę właścicieli? Niekoniecznie. Zgoda Miejskiego Konserwatora Zabytków faktycznie została udzielona, ale dotyczyła samych ogródków.

    ⁃    Dalsze postępowanie przekazaliśmy Miejskiemu Konserwatorowi Zabytków – mówi Paweł Łukaszewski. – Tutaj już chodzi o kwestie estetyki, kwestie historyczne, a my zajmujemy się nadzorem w sensie stricte budowlanym. Co do  ogrodzeń, nie mam wątpliwości – wygląda to szpetnie.

Na ten moment temat ucichł, głównie dlatego, że jak stwierdził plastyk miejski Piotr Libicki, miasto może działać w bardzo ograniczony sposób jeżeli chodzi o teren prywatny. Drugą sprawą jest to,    że niektórzy z Poznaniaków wolą aby miejsca te były zajęte przez ogródki, niż żeby przebywali     w nich np. bezdomni.

Wygląda więc na to, że metalowe barierki i foliowe okna jeszcze na długo zagoszczą w przestrzeni miejskiej na rynku. Niepokojącym zjawiskiem jest fakt, iż niezrozumiały trend                                na zagospodarowywanie podcieni nie kończy się tylko na ulicy przy Paderewskiego. Podobny problem występuje również przy Domu Bretanii, gdzie pod arkadami znajdują się restauracje. Ogrodzenia są wprawdzie rozkładane tylko na noc, ale w ciągu dnia miejsce, w którym są składowane przywodzi skojarzenia, do miejsca remontu.

Drugą sprawą może być brak reakcji ze strony miasta. Do tej pory nie udało się nam uzyskać informacji od Miejskiej Konserwator Zabytków co do kluczowej kwestii, a mianowicie – czy zgody na ogrodzenia zostały wydane. Skoro więc udzielenie informacji idzie tak opieszale, ile czasu trwałaby procedura związana z usunięciem ogrodzeń?