Polityczna farsa na Pyrkonie – Janusz Korwin-Mikke jako “gość specjalny”

Tłumy fanów fantastyki, świetne kostiumy, niesamowici prelegenci i mnóstwo konkursów – tegoroczną edycję Festiwalu Fantastyki Pyrkon możnaby opisywać w samych superlatywach, gdyby nie jedno wydarzenie: wizyta Janusza Korwin-Mikkego, który pojawił się na specjalnych warunkach.

Festiwal Fantastyki Pyrkon to największe tego typu wydarzenie już nie tylko w Polsce, ale prawdopodobnie w naszej części Europy. Te targi są co roku większe i bardziej interesujące, a organizatorzy dokładają wielu starań, by utrzymać ich wysoki poziom. Niestety, nie zawsze im wychodzi.

Takie zgromadzenie młodych ludzi jest bowiem doskonałą okazją do “pokazania się” dla różnej maści polityków. W zeszłorocznej edycji na Pyrkonie był Ryszard Grobelny, ówczesny prezydent Poznania, jednak tamta wizyta była “cicha”, nie zakłócała przebiegu konwentu i była jak najbardziej na miejscu biorąc pod uwagę fakt, że miasto wspiera konwent jak tylko może. Tamta wizyta nie była więc niczym niestosownym.

Wysoce niestosownym natomiast było to, co działo się w sobotnie popołudnie na Pyrkonie. Tereny MTP postanowił bowiem odwiedzić Janusz Korwin-Mikke, znany polityk i kandydat na prezydenta RP, który w sobotę organizował spotkanie ze swoimi poznańskimi sympatykami. Po spotkaniu zaś udał się na Pyrkon. Tam otrzymał specjalną ochronę złożoną z kilkunastu osób z tzw. Patrolu Pyrkonowego, czyli konwentowej służby ochrony. W takim kordonie Korwin-Mikke niemal przebiegł przez teren konwentu, zatrzymując się przy kilku ciekawszych punktach, gdzie dostawał się bez kolejki. W ten sposób usiadł m.in. na Żelaznym Tronie, czyli specjalnym stoisku telewizji HBO, która ten sposób promuje w Poznaniu serial “Gra o Tron”. Nie podobało się to pozostałym konwentowiczom, którzy w kolejce do tronu stali w kilkudziesięciometrowej kolejce, jednak pyrkonowa ochrona nie przejmowała się tymi narzekaniami.

– Tak nie powinno być – oburzała się Marta, uczestniczka festiwalu, która przyjechała z Białegostoku. – Stoimy tu i czekamy karnie na swoją kolej, a nagle wchodzi sobie on i w asyście ochrony siada na tronie zupełnie bez kolejki.

Wydawać by się mogło, że taka postawa ma pełne poparcie organizatorów konwentu, jednak Marta Ciesielska, zajmująca się mediami i promocją festiwalu, zaprzecza.
– Jesteśmy konwentem tolerancyjnym, otwartym, każdy może kupić bilet i wejść na nasze wydarzenie. Nie zamykamy się na żadne grupy społeczne, na żadne frakcje, a polityka na Pyrkonie nie ma znaczenia – podkreśla Ciesielska. – Nie jesteśmy w żaden sposób ukierunkowani politycznie, nie mamy nic wspólnego z jakimikolwiek poglądami politycznymi, każda osoba, która interesuje się fantastyką i chce miło spędzić czas w gronie fantastów ma tu prawo wstępu. Pozostawię zachowanie prywatne pana Korwin-Mikkego bez komentarza, jeżeli on się tak zachowuje, a uczestnicy na to nie reagują, to jest to kwestia prywatna.

Niestety, uczestnicy festiwalu zareagowali, i nie były to reakcje pozytywne, ale szybko zostały “spacyfikowane” przez pyrkonową ochronę. Tego jednak Marta Ciesielska nie chciała już skomentować. Poza tym Korwin-Mikke na pewno nie był na Pyrkonie w celach prywatnych, lecz ściśle politycznych.

Na szczęście wizyta “osobistości specjalnej”, jaką okazał się Janusz Korwin-Mikke, nie była zbyt długa, a wszystko szybko wróciło do normy i “zwykli” konwentowicze mogli uczestniczyć w poczególnych punktach programu bez przeszkód.