Petycja poznańskiego radnego trafiła do Senatu RP

Petycja Pawła Sztando, radnego osiedla Stare Miasto, dotycząca przeciwdziałania produkcji i sprzedaży dopalaczy w Polsce, została przyjęta i merytorycznie opracowana przez Dział Petycji i Korespondencji Biura Komunikacji Społecznej Kancelarii Senatu. Została już też przekazana Marszałkowi Senatu, jednak kiedy senatorowie ją rozpatrzą – jeszcze nie wiadomo.

Inicjatywa ustawodawcza radnego ma na celu wyeliminowanie z obrotu handlowego substancji psychoaktywnych, tzw. dopalaczy.
“Po czterech latach od wprowadzenia nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii problem z dostępnością zakupu dopalaczy powraca” – pisze w uzasadnieniu radny. – “W Poznaniu funkcjonują już cztery sklepy sprzedające tę substancję psychoaktywna, jednak problem dotyczy całego kraju. Handlarze wprowadzają dopalacze pod postaciami różnego rodzaju produktów, które nie budzą zastrzeżeń, np. kadzidełka lub środki osuszające pomieszczenie. produkty są skomponowane z innych, równie niebezpiecznych dla życia i zdrowia substancji, ale nie znajdujących się na liście zakazanych przez sanepid w naszym kraju. Obecny stan prawny, a zwłaszcza niektóre zapisy w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej uniemożliwiają podjęcie szybkich i skutecznych działań przez Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych dotyczących wstrzymania lub wycofania z obrotu środków zastępczych lub substancji, co do których istnieje podejrzenie , że są dopalaczami.

Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii wytwarzanie i obrót środkami zastępczymi nie jest zakwalifikowane jako przestępstwo lub wykroczenie – kara pieniężna za wytwarzanie lub obrót środkami zastępczymi jest nakładana w trybie administracyjnym. Taki stan prawny sprawia, że w sytuacji podejrzenia lub ewidentnego narażenia zdrowia lub życia związanych z użyciem środka zastępczego lub podejrzanej substancji działania PPIS są najczęściej w praktyce skutecznie blokowane i opóźniane. Procedura rozpatrywania sprzeciwu, pomimo istniejącego uzasadnionego podejrzenia o wprowadzeniu tychże środków powoduje przerwanie kontroli i daje możliwość kontynuowania sprzedaży podejrzanych substancji.

“Służby powołane do walki z dopalaczami niestety przegrywają z producentami i handlarzami dopalaczy” – konstatuje radny. – “Wszystkie dopalacza stanowią zagrożenie dla życia a ista niepożądanych objawów, jakie mogą wywoływać, jest bardzo długa. Ostatnio coraz częściej młodsze ofiary tychże substancji trafiają do szpitali. Niestety, niedoskonałe prawo utrudnia walkę z tą patologią wszelkim służbom państwowym i samorządowym”.

Czy inicjatywa radnego Sztando poprawi sytuację? Miejmy nadzieję, że tak, ale trzeba pamiętać, że nawet lepsze prawo nie rozwiąże problemu – o ile nie będzie konsekwentnie i systematycznie stosowane.