Marek Różański: więcej kultury i sportu

Elektronik, muzyk, społecznik, prezes stowarzyszenia “Gloria in Musica”, który chciałby na Wildzie domu kultury i więcej propozycji dla seniorów. Startuje z listy 21 społeczników zrzeszonych w Nowej Radzie Wilda.

Najbliższym jego sercu pomysłem jest powstanie na Wildzie domu kultury. Takiego, w którym byłyby zajęcia i dla dzieci, i dla młodzieży, i dla seniorów.
– Powinny  tam być zajęcia literackie, kółko poezji, muzyka, no i klub dla seniorów – wylicza kandydat. – MDK nr 1 co prawda liczy się do Wildy, ale choćby dla seniorów to za daleko. Latem, w plenerze, to jak najbardziej, miejsce jest doskonałe, ale dom kultury powinien być atrakcyjny dla ludzi przez cały rok.

Dom kultury może nie najlepiej się kojarzy w dzisiejszych czasach, ale zdaniem kandydata na radnego te placówki wcale się nie przeżyły, trzeba tylko dbać o ich jakość.
– Gdy są, nie zawsze się je docenia. Ale gdy ich nie ma, od razu dostrzega się ich brak – mówi. – A co do dzisiejszych czasów? Mamy przecież młodych, wykształconych pedagogów, oni mogą przyciągnąć młodych swoimi pomysłami. A starsi przygotują coś dla seniorów. A czy będą chętni? Jeśli chodzi o seniorów to się nie obawiam. A w przypadku młodzieży myślę, że trzeba będzie porozmawiać ze szkołami, żeby pomogły.

Markowi Różańskiemu na Wildzie brakuje też dobrego klubu. Takiego, żeby można było pójść wieczorem i posłuchać muzyki.
– Mogłyby się odbywać jam session, mogłyby występować wildeckie chóry – wyjaśnia kandydat na radnego.

Jest co prawda Schron Europa, gdzie dzieje się sporo ciekawych rzeczy, ale jest położony daleko, no i dość mały. Może uda się uruchomić jakiś ośrodek kulturalny w Madalinie, bo to sprawa otwarta.
– Tam mogłoby być też i kino letnie – uważa kandydat. – Chociaż stacjonarne też by się przydało. Skoro udało się otworzyć kino na Rybakach, to u nas też się uda.

Marka Różańskiego martwi też zbyt mała dostępność służby zdrowia na Wildzie i tym też chciałby się zająć podczas swojej kadencji.
– Przychodni jest więcej niż kiedyś, ludzi na Wildzie mieszka mniej, ale kolejki do lekarzy są dłuższe – dziwi się. – Przecież to bez sensu. Trzeba coś z tym zrobić.  

No i koniecznie powinno być więcej propozycji spędzania wolnego czasu dla młodych ludzi. Może mniej popularne sporty? Bo obecnie można jedynie potrenować szermierkę w Warcie, a kiedyś było i łucznictwo, i hokej na trawie, i kilka innych dyscyplin.
– Młodzi dlatego siedzą przy komputerach i nie wiedzą, że można ciekawie spędzić czas – uważa Marek Różański. – A gdyby był ten sport i Wildeckie Centrum Kultury to mieliby alternatywę…