Przejście naziemne przy dworcu będzie, ale…

W sierpniu lub we wrześniu poznaniacy i przyjezdni będą już mogli skorzystać z przejścia naziemnego idąc na dworzec PKP z przystanku tramwajowego. Drugiej części, czyli od Delty do przystanku przejścia na razie nie będzie.

Aleksander Sagan, przewodniczący zespołu projektowego przejścia, zaprezentował gotowy projekt i wyjaśnił, dlaczego przygotowanie go nie jest takie łatwe. Chodzi nie tylko o bliżej niesprecyzowane względy bezpieczeństwa, którymi zasłaniał się Zarząd Dróg Miejskich protestując przeciwko budowie takiego przejścia za kadencji prezydenta Grobelnego. Przy planowanym przejścia trzeba zamontować sygnalizację świetlną, i to w kilku miejscach – dla kierowców i dwa komplety dla pieszych, jeden przy przejściu przez ulicę i drugi przy przejściu przez tory, no i przebudować samą ulicę.
– Wcześniej przejście naziemne prowadziło przez trzy pasy ruchu – tłumaczy wiceprezydent Wudarski. – Teraz będzie zwężenie do dwóch pasów, bo trzeci pas zacznie się nieco dalej, za przejściem dla pieszych. A to oznacza konieczność przebudowy ulicy i położenie nowych krawężników.

To dlatego budowa przejścia będzie kosztowała aż 500 tysięcy złotych, a możliwe, że ta kwota zostanie przekroczona.
A co z drugą częścią przejścia, od budynku Delty do przystanków tramwajowych? Ten odcinek na razie nie powstanie, bo jak zapowiedział wiceprezydent, władze miasta chcą sprawdzić, czy takie rozwiązanie przejścia sprawdzi się i czy piesi będą z niego korzystać.

Projekt techniczny przejścia będzie gotowy w kwietniu, a samo przejście – na przełomie sierpnia i września.