Będzie Muzeum Łazarza! Wirtualne

“Szukamy wszystkich ejbrów, co to mają pokitrane stare zdjęcia naszego fyrtla” – to ogłoszenie świadczy o tym, że  Wirtualne Muzeum Łazarza oficjalnie rozpoczyna swoją działalność.

– Wszystko zaczęło się podczas spotkania z japońską artystką Hiroko Tsuchimoto – opowiada Roman Modrzyński, motorniczy i wielki miłośnik Łazarza, który zresztą mieszka w tej dzielnicy.

Hiroko organizowała w październiku ubiegłego roku performance przy Głogowskiej, a przy okazji poznawała dzielnicę, która okazała się niezwykle inspirująca nie tylko dla japońskiej artystki, ale i dla jej łazarskich przewodników. Sprawdziła się w tym przypadku znana prawda, że nic tak nie pozwala nam na dostrzeżenie urody miasta (w tym przypadku dzielnicy), w którym mieszkamy, jak spojrzenie na nie okiem kogoś z zewnątrz…

Kolejnym bodźcem okazała się otrzymana w prezencie książka o historii Łazarza ze zdjęciami. Była piękna, ale… pozostawiała spory niedosyt. Chciałoby się jeszcze więcej zdjęć, informacji nie tylko o oficjalnej historii dzielnicy, ale też i tej zwykłej, widzianej oczyma ludzi, którzy tu mieszkali. Jak się ubierali? Gdzie robili zakupy? Co się jadało w łazarskich domach? Gdzie chodziło na spacery? I tak dalej, i tak dalej…

I tak Roman Modrzyński 9 stycznia uruchomił na Facebooku profil Wirtualny Łazarz, którzy prawie natychmiast zaczął pęcznieć od przesyłanych zdjęć, dokumentów, wspomnień. Znaleźli się kolejni entuzjaści upamiętnienia tej prywatnej historii Łazarza w wirtualnej formie – wśród nich restauracja Monidło z Matejki, idealnie wpisująca się wystrojem w klimat tych poszukiwań, o raz znany poznański fotografik Maciej Krajewski, znany jako Łazęga Poznańska, autor wielu klimatycznych fotografii Poznania, także z Łazarza. Jego zdjęcia z Łazarza także można oglądać już na profilu.

Jednak najbardziej wzruszające są chyba te najbardziej osobiste pamiątki: zdjęcia z podwórek łazarskich kamienic i pozujące tam młode dziewczyny w dziewiętnastowiecznych sukniach, fotografie z odpoczynku na urokliwych łąkach, które rozciągały się na miejscu obecnej, bynajmniej nie urokliwej ulicy Hetmańskiej, malutkie domki z ogródkami zastąpione później przez secesyjne kamienice, czy piękne detale architektoniczne, które zazwyczaj umykają uwadze przechodniów.

Grupa inicjatywna działa bardzo prężnie, odbyło się już kilka spotkań i plan wirtualnego muzeum nabiera kształtów. Wzbogacać jego zbiory mogą wszyscy chętni – oczywiście jeśli mają “pokitrane stare zdjęcia łazarskiego fyrtla”…