NIK o ochronie powietrza – jak wypadł Poznań?

Najwyższa Izba Kontroli zakończyła rok 2014 mocnym akcentem – kontrolą stanu powietrza w Polsce. Jak wypadł Poznań? Niestety, nie najlepiej.

Polska od lat ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii Europejskiej – stwierdza bezpardonowo raport NIK. W wielu miastach stężenie toksycznych i rakotwórczych substancji – pyłu PM10 i benzo(a)pirenu – wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. Mimo że miasta wydawały olbrzymie sumy na walkę z zanieczyszczeniami powietrza, jego jakość poprawiła się tylko nieznacznie.

Według informacji Europejskiej Agencji Środowiska przytoczonych w raporcie aż 6 polskich miast znalazło się w pierwszej dziesiątce miast europejskich z największą liczbą dni w roku, w których przekroczono dobowe dopuszczalne stężenie pyłu PM10 (pozostałe cztery miasta są w Bułgarii). Najgorzej z polskich miast wypada Kraków, w którym limity przekroczone były przez 150 dni w roku, w Nowym Sączu przez 126 dni, w Gliwicach i Zabrzu przez 125 dni, w Sosnowcu przez 124 dni, a w Katowicach przez 123 dni. Poznań prezentuje się tu trochę lepiej, bo takich dni mamy w roku “tylko” 88.

Największym problemem dla jakości powietrza w naszym kraju jest ponadnormatywne stężenie pyłu zawieszonego (PM10 i PM2,5) oraz benzo(a)pirenu (B(a)P). Wysokie stężenie pyłu zawieszonego powoduje i pogłębia choroby płuc i układu krążenia. Z kolei (B(a)P) jest związkiem silnie rakotwórczym. Tymczasem we wszystkich kontrolowanych miastach w 2013 r. dopuszczalne stężenie (B(a)P) przekroczone zostało średnio o 500 proc. Najwyższe stężenie B(a)P odnotowano w Nowym Sączu – limity przekroczone jedenastokrotnie, a w Głubczycach (w woj. opolskim) dziesięciokrotnie. W skali kraju w latach 2010-2013 przekroczono dopuszczalne poziomy pyłu PM10 w ponad 75 proc. wszystkich stref, w których dokonuje się oceny jakości powietrza, a w przypadku (B(a)P) w ok. 90 proc. stref. Maksymalnego stężenia średniorocznego (B(a)P) dla Poznania NIK nie podał – można z tego wyciągnąć wniosek, że zapewne przekraczamy ten wskaźnik, jak większość miast, ale zapewne daleko nam do Nowego Sącza czy Głubczyc.

W latach 2009-2012 główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza pyłem PM10 (od 82 proc. do 92,8 proc.) była tzw. niska emisja, pochodząca z domowych pieców i lokalnych kotłowni węglowych, w których spalanie odbywa się w nieefektywny sposób. Pozostałe przyczyny to zanieczyszczenia komunikacyjne (od 5,4 do 7 proc.) i przemysłowe (od 1,8 do 9 proc.). Jednak lokalnie mogą występować także inne tendencje. Na przykład w Warszawie zanieczyszczenia komunikacyjne stanowiły 63 proc. wszystkich zanieczyszczeń.

Natomiast maksymalne stężenie średnioroczne PM10 w aglomeracji poznańskiej wynosi 32 proc. i wykazuje wyraźną tendencję spadkową: w roku 2010 było to 38 procent, w 2011 – 39, w 2012 – 36, a w 2014 roku – 32. To daje nam trzecie miejsce w kraju, ale nie jest żadnym powodem do dumy, bo – jak wynika z kontroli NIK – w Polsce w kontrolowanym okresie (2008 – I półrocze 2014) nawet nie zbliżyliśmy się do unijnych norm jakości powietrza. Jak zauważa NIK, niedotrzymanie standardów jakości powietrza określonych w unijnej dyrektywie CAFE może mieć dla naszego kraju dotkliwe skutki finansowe. Grozi nam postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości, który może nałożyć na Polskę 4 mld zł kary za niedopełnienie unijnej dyrektywy.

Większość samorządów – w czterech z pięciu kontrolowanych województw (z wyjątkiem śląskiego) – opracowały, choć czasem z opóźnieniem, Programy ochrony powietrza. Jednak w ocenie NIK skala i tempo podejmowanych działań były jednak niewystarczające w odniesieniu do utrzymującej się złej jakości powietrza. Inwestycje o charakterze komunikacyjnym czy związane z ocieplaniem budynków mają jedynie pośredni wpływ na zmniejszenie emisji i stężeń szkodliwych substancji w powietrzu. Niektóre miasta przeprowadzały wręcz chybione akcje, np. w Nowym Sączu, w którym głównym problemem dla czystości powietrza zimą jest palenie w domach węglem, dofinansowano jedynie montaż 82 kolektorów słonecznych, zamiast wdrażać program ograniczenia niskiej emisji.

Podsumowując kontrolę, NIK wnioskuje, by Ministerstwo Środowiska, w porozumieniu z Ministerstwem Gospodarki, określiło i ustanowiło standardy emisyjne dla nowych kotłów węglowych małej mocy wykorzystywanych w gospodarstwach domowych oraz określiło minimalne wymagania jakościowe dla paliw stałych (m.in. węgla). Konieczne jest przyśpieszenie prace nad opracowaniem krajowego programu ochrony powietrza, a także stworzenie i dokładne określenie w nim wskaźników realizacji Programów ochrony powietrza, żeby na bieżąco można było monitorować działania samorządów w tym zakresie. Z kolei Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska muszą zwiększyć liczbę i zakres kontroli programów ochrony powietrza, które realizują samorządy.