Efektowna umywalka i niezwykłe opakowania, czyli poznański mariaż nauki i biznesu

Umywalka o opływowym kształcie zaprojektowana specjalnie z uwzględnieniem potrzeb osób starszych i niewidomych oraz pojemniki na kosmetyki, z których bez problemu będzie mogła korzystać osoba, która nie widzi lub widzi słabo – to pierwsze efekty współpracy poznańskich uczelni z biznesem, które będzie można znaleźć w sklepach.

– Wiemy, jak połączyć naukę z biznesem – deklarują na stronie Wielkopolskiej Platformy Innowacyjnej jej twórcy. WPI to miejsce, gdzie właśnie taka współpraca ma się rozwijać: z jednej strony znajdują się tu projekty studentów i pracowników poznańskich uczelni wyższych – z drugiej przedsiębiorcy, właściciele firm, którzy szukają ciekawych rozwiązań, by poszerzyć lub wzbogacić swoją ofertę rynkową.
– To teraz największa w Polsce baza danych dotyczących usług, konkretnych projektów, a także ciekawe przykłady funkcjonującej już współpracy – mówi wiceprezydent Tomasz Kayser. Miasto bowiem patronuje temu przedsięwzięciu. Poszczególne projekty są własnością poszczególnych uczelni, ale samorząd spełnia rolę koordynatora całości.

Na każdej poznańskiej uczelni jest osoba odpowiadająca za współpracę w ramach WPI, bo chodzi o to, aby baza projektów była jak największa i jak najbardziej wszechstronna. Obecnie w bazie jest 506 pomysłów, w tym 129 opisanych także po angielsku.
– Odwiedzamy też firmy, informujemy, jakie instrumenty są dostępne i jakie wsparcie można uzyskać – tłumaczy Joanna Jajus, dyrektor Wydziału Działalności Gospodarczej i Rolnictwa.

Z pewnością te, które zaprezentowano dziś w urzędzie miasta, zaliczają się do ciekawszych, chociaż na pierwszy rzut oka wcale na to nie wyglądały. Ot, zwykła, chociaż może nieco ładniejsza umywalka, i dwa pojemniki na kosmetyki autorstwa dwóch studentek Wydziału Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Ale, jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Umywalka, praca licencjacka Anny Kaczmarek, jest specjalnie przystosowana do użytku osób starszych, dzieci i niewidomych. Ma specjalnie wyprofilowaną i nieco niższą przednią ściankę do ręcznego prania, a jej opływowe linie pełnią nie tylko funkcje estetyczne.
– Dzięki płynnym liniom utrzymanie czystości będzie łatwiejsze – wyjaśnia projektantka – bo utrudni osadzanie się kamienia.
Umywalkę autorstwa poznańskiej studentki wkrótce będzie można kupić w  firmie Marmite, bo to właśnie ona poddała impuls do zaprojektowania nietypowych urządzeń sanitarnych.

Pojemniki na kosmetyki zaprojektowane przez Julię Grochal także są niezwykłe.
– Konsultowałam się z osobami niewidomymi, by dowiedzieć się, co sprawia im największe problemy w przypadku opakowań kosmetyków – mówi projektantka. – Okazało się, że największymi problemami jest niestabilność opakowań, kłopotliwe zamknięta i trudność w szybkiej identyfikacji produktu.

Z pewnością pojemniki zaprojektowane przez Julię Grochal nie mają tych wad. Są stabilne, kształt mają dopasowany do ręki, także po to, by osoba niewidoma mogła dłonią wyczuć napis alfabetem Braille’a o zawartości pojemnika, w dodatku są tak wyważone, że po tym, jak leżą na umywalce czy stoliku, można zorientować się, czy kosmetyk się już kończy i czas kupić nowy. Wystarczy na nie spojrzeć lub ich dotknąć. Są też kolorowe, co ułatwi ich dostrzeżenie przez osoby słabowidzące.
– Projekt wychodzi naprzeciw realnym potrzebom osób niewidomych – mówi Grzegorz Klarecki, który jako osoba niewidom był konsultantem Julii Grochal. – Ale zróżnicowanie faktury i rysunku to tylko jeden aspekt. Projektantka wzięła też pod uwagę kwestie ekonomiczne i zbadała, ile kosztuje wdrożenie pojemnika do produkcji.

I okazało się, że przestawienie na produkcję takich pojemników nie będzie wymagało od producentów prawie żadnych nakładów, znakomicie nadadzą się obecnie używane maszyny i surowce, będzie potrzebna tylko niewielka modyfikacja. To samo jest z transportem.
– To, co kiedyś było przejawem dobrej woli jednostki, teraz staje się normą, tak działa cały cywilizowany świat – powiedział Grzegorz Klarecki. – I taki jest projekt pani Julii…

Organizatorzy WPI obiecują, że regularnie będą prezentować co ciekawsze pomysły.
– Widzą nas z tym na zewnątrz, ale my sami często siebie nie doceniamy – podsumowuje wiceprezydent Kayser.