Co tam słychać w budownictwie? Ano polityka…

Targi Budma to nie tylko okazja do zapoznania się z nowinkami budowlanymi, ale też do spotkania np. z Janem Żbikiem, wiceministrem infrastruktury i rozwoju. Podsekretarz stanu zapowiadał głównie nowelizację kodeksu budowlanego, na którą niestety jeszcze poczekamy.

1000 wystawców z całego kraju, tysiące osób z branży budowlanej, setki rozwiązań konstrukcyjnych oraz ozdobnych dla budownictwa – i cały ten (pozytywny) zgiełk obserwował w dniu otwarcia Jan Żbik, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury i rozwoju. Na samych obserwacjach się jednak nie skończyło – wiceminister znalazł też czas, aby spotkać się z dziennikarzami.

Tych zaś – co oczywiste – najbardziej interesowały zmiany, jakie ma przynieść nowelizacja kodeksu budowlanego. W zasadzie jednak “nowelizacja” to złe słowo, ponieważ cały kodeks ma być uchwalony od początku. Zostanie on podzielony na dwie części: budowlaną i dotyczącą planowania przestrzennego. Ministerstwo ma nadzieję, że nowe rozwiązania zostaną przyjęte jeszcze przed końcem obecnej kadencji sejmu.

– Będzie cały szereg uproszczeń i deregulacji, dotyczących zarówno procesu przygotowania inwestycji, jak i procesu realizacji. Chodzi o to, żeby przez te uproszczenia, które mamy zamiar przygotować, napędzały koniunkturę – informował Żbik. – Obecnie niejednokrotnie przygotowanie inwestycji trwa dłużej niż sama realizacja. Chcemy zmienić tę tendencję. Te rozwiązania na pewno będą sprzyjały koniunkturze i temu, żeby szybciej były wydawane pozwolenia na budowę.

Podsekretarz stanu podkreśla, że chociaż prace nad nowelizacjami były prowadzone już w przeszłości, a sam “nowy” kodeks budowlany miał być uchwalony już dawno, to jednak obecnie wszystko zmierza we właściwym kierunku, a wnioski z poprzednich prac zostały wyciągnięte.

– Skala legislacji jest olbrzymia, tego nie da się zrobić na kolanie. Te wszystkie próby nowelizacji, które w ciągu ostatnich lat miały miejsce, to były takie szybkie działania, które nie zawsze i nie do końca prowadzą do uproszczenia procedur – podkreślał wiceminister. – Róbmy coś od początku do końca, a dobrze. Róbmy to solidnie, pracujmy rzetelnie. Ten czas, ostatni rok z kawałkiem, poświęcony na prace komisji kodyfikacyjnej, to jest bardzo intensywna praca, dobrze zrobiona. Teraz czekamy na jej efekty. Byłoby znakomicie gdyby kodeks, chociaż w części budowlanej, został uchwalony jeszcze w tej kadencji.

Podsekretarzowi stanu wtórował Robert Dziwiński, Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego:
– Prawo budowlane musi uwzględniać interesy wszystkich: inwestorów, deweloperów, inżynierów i zwykłych ludzi. Inżynierowie mówią, jak budować dobrze. Inwestorzy z kolei chcą budować tanio i sprzedawać drogo. Mieszkańcy chcą tanio i szybko. A jeszcze pojawią się sąsiedzi, którzy nie chcą w ogóle, żeby coś budować. Te interesy muszą być pogodzone.

Ale nowy kodeks budowlany to nie jedyna sprawa, jaką obecnie zajmuje się Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju – urzędnicy wyszli też z inicjatywą, aby znowelizować ustawę regulującą program Mieszkanie dla Młodych. Nowelizacja miałaby wspomagać spółdzielnie mieszkaniowe i powodować, że miałyby one lepsze warunki do inwestowania.

Cały czas też rozpatrywana jest możliwość wspomożenia budownictwa mieszkaniowego na wynajem.
– Te tematy są analizowane szczególnie w kontekście nowej unijnej perspektywy finansowej, ale na razie zastanawiamy się, czy wyjść w tym kierunku z jakimś programem – poinformował Żbik. – Są to jednak tylko przymiarki i poszukiwania pomysłu.