Kto jest właścicielem Warty? Nadal nie wiadomo…

Dwa lata temu radni osiedla Stare Miasto rozpoczęli starania o ustalenie właścicieli terenów nadwarciańskich. To sporo czasu, ale sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta. A to oznacza, że tej wiosny znów nie możemy liczyć nie tylko na nowe ławki czy sezonowe ogródki, które mogłyby uprzyjemnić wypoczynek nad rzeką, ale też na regularne sprzątanie…

Radni ze Starego Miasta zadali sobie to pytanie ponad dwa lata temu – Warta między mostem Królowej Jadwigi a Chrobrego płynie przez terenu jurysdykcji rady. Uwagę radnych zwrócił fakt, że brzeg rzeki jest stale zaśmiecony i wszystko wskazuje na to, że nie ma jednostki odpowiedzialnej za regularne sprzątanie. Radni we własnym zakresie kilkakrotnie organizowali akcję sprzątania Warty, postanowili też ze swojego budżetu kupić ławki i kosze na śmieci, by było tam czyściej i przyjemniej.

By jednak ustawić cokolwiek nad brzegiem, trzeba zapytać o zgodę zarządcę terenu – i to wtedy właśnie okazało się, że brzegi Warty takowego nie mają. Sama rzeka należy do Skarbu Państwa i zarządza nią Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. On też zarządza częścią brzegu, ale którą częścią – już nie wiadomo. wał przeciwpowodziowy to też domena Skarbu Państwa, bo tak stanowi ustawa – ale ustawa już nie precyzuje, kto powinien nim zarządzać. A do tego wszystkiego dochodzą działki prywatne, leżące nad brzegiem i na rzece częściowo też, jako że przecież Warta miała kilkakrotnie korygowane koryto…

– Brak gospodarza tego terenu – mówił Andrzej Rataj, radny ze Starego Miasta, na posiedzeniu Komisji Rewitalizacji i Polityki Przestrzennej RMP. – A to robi problem braku czystości, na który dwa lata temu zwracaliśmy uwagę.

Radny na potwierdzenie tergo, co mówi, pokazał całą serię zdjęć prezentujących zaśmiecone brzegi.
– Nie tylko nie jest tam czysto, ale też nie jest bezpiecznie – podkreślał. – tak wyglądająca rzeka z pewnością nie jest chlubą miasta, a przecież jest w samym centrum Poznania. Proszę radnym Poznania o wsparcie starań rady osiedla, by wreszcie rozwiązać problem własności tych terenów!

Ale nie jest to łatwe zadanie, bo by ustalić właścicieli poszczególnych części brzegu rzeki, trzeba najpierw wyznaczyć linię wodną. A to gigantyczne przedsięwzięcie, bo linia wody to nie ta linia, którą widzimy na co dzień – Warta przecież przybiera i opada, więc wyznaczona linia wody jest wypadkową bardzo wielu czynników i danych hydrologicznych z kilku lat. Wyliczenie tego jest skomplikowanym i czasochłonnym przedsięwzięciem i trwa całe lata, jak powiedział przedstawiciel Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Poznania.

Jednak od pierwszego sygnału o tym, że wyznaczenie linii wodnej jest niezbędne, upłynęły już dwa lata. To nawet jak na tak gigantyczne przedsięwzięcie całkiem sporo czasu. Dlaczego więc linii wodnej jeszcze nie ma? Cóż, przedstawiciele WGN nie odpowiedzieli na to pytanie, ale zapewniają, że działania trwają. Tymczasem jednak to właśnie ślimaczeniu się tychże działań zawdzięczamy brak ławek i koszy na śmieci, nie mówiąc już o ogródkach kawiarnianych czy stałej przystani nad rzeką. I wszystko wskazuje na to, że tej wiosny też się ich nie doczekamy.