.jpg)
.jpg)
Pogoda co prawda nie bardzo dzisiaj sprzyja zajęciom na świeżym powietrzu – orkan Ksawery nawet na otoczonym domami Starym Rynku mocno daje się we znaki. Zdążył już zwalić jeden ze straganów Betlejem, przewrócić wszystkie choinki w doniczkach i zerwać dach Szopki Betlejemskiej. Ale choinka – przynajmniej na razie – trzyma się mocno.
W zasadzie nie powinno to dziwić, bo najważniejszą jej częścią jest solidny, metalowy stelaż, do którego są mocnymi plastikowymi paskami przyczepiane zielone butelki, jedna przy drugiej. Każdy chętny przechodzi krótki instruktaż przeplatania oraz zaciągania pasków – i może już zaczynać budowę choinki.
Na razie gotowa jest tylko część na samym dole choinki.
– Do zbudowania całości potrzeba około 3 tysięcy sztuk – powiedział Krzysztof Śpiewek, szef fundacji All For Planet. To właśnie ta fundacja wpadła na pomysł, by tegoroczna choinka w Poznaniu była eko. I nie chodzi tu tylko o to, że nie jest to żywe drzewko wycięte gdzieś w lesie.
– Po świętach butelki tworzące tę choinkę zostaną przerobione na polarowe poduchy, które zostaną sprzedane na aukcji na rzecz WOŚP – wyjaśnia Krzysztof Śpiewek. – A pierwsza z nich będzie nosiła autograf Jurka Owsiaka.
Ale zanim choinka stanie się poduchami, trzeba ją zbudować. Prezydent Ryszard Grobelny pod okiem Piotra Wełniaka, jednego z projektantów choinki, uczył się sztuki przeplatania i zaciskania pasków przytrzymujących każdą z butelek. Metoda konstrukcyjna jest prosta, ale solidna i skuteczna: mimo wiejącego silnego przecież wiatru ani jedna z butelek nie odpadła od konstrukcji…
Każdy chętny może przynieść swoje półtoralitrowe zielone butelki, by dodać je do drzewka.
– Odcień zieleni nie jest ważny, znajdzie się miejsce dla wszystkich – wyjaśnia Katarzyna Raiter z IdPR Grupy Afekt, która także współpracuje przy budowie choinki. – Już mamy tu kilka nieco jaśniejszych, można je zobaczyć z drugiej strony konstrukcji.
Budowa choinki potrwa do 14 grudnia, a gotowe ekodrzewko będzie wysokie na ponad 8 metrów.
Czytaj także: