Ryszard Kalisz: poznaniacy tak, Janusz Palikot nie

To ma być nowa jakość w polskiej polityce. Stowarzyszenie oparte na obywatelach, a nie na „starych politycznych wyjadaczach”. Nastawione na rozwiązanie problemów zwykłych ludzi i motywujące ich do działania. Poseł Ryszard Kalisz szukał dziś w Poznaniu poparcia dla swojej nowej inicjatywy „Dom wszystkich Polska”.

Jak zaznaczył Ryszard Kalisz, Poznań jest pierwszym miastem, które odwiedza, i w którym szuka nowych sympatyków. Poseł podkreślał to, co różni założone przez niego stowarzyszenie od innych inicjatyw.
– My nie chcemy nikogo wyzywać, nie chcemy uczestniczyć w politycznych sporach – mówił. – Skupiamy się na rozwiązywaniu problemów zwykłych obywateli. Tworzą się struktury, w których funkcjonują już odpowiedni ludzie.
Struktury mają mieć charakter terytorialny, ale też zadaniowy. Powoływane są zespoły, które mają zajmować się konkretnymi problemami. Już działa zespół do spraw wychowania przedszkolnego, zespól ekonomiczny, jest też zespól, który ma zająć się zmianami w wymiarze sprawiedliwości. To co zostanie wypracowane, już jako projekt trafić ma pod obrady Sejmu.

Ryszard Kalisz odniósł się także co do jego dalszej współpracy z Januszem Palikotem. Stowarzyszenie “Dom Wszystkich Polska” wraz z Ruchem Palikota jeszcze do niedawna silnie współpracowały przy projekcie Europa Plus.  Mówiło się też o wstąpieniu Ryszarda Kalisza do nowej partii Palikota, której powstanie ma być ogłoszone już w najbliższy weekend. Poseł jednak nie zamierza uczestniczyć w nowym bycie.
– Nie wchodzimy do nowej partii Janusza Palikota z wielu względów – wyjaśnia. – Na samym kongresie jednak się pojawię.

Na spotkanie zorganizowanym w Wyższej Szkole Logistyki, przyszła grupa około trzydziestu osób.
– Przyszliśmy nieco szybciej, żeby zając dobre miejsca – tłumaczy Sławomir Kaczmarek, mieszkaniec Poznania. – Tymczasem na razie kiepsko z tą frekwencją. Być może ze względu na niezbyt trafioną porę spotkania, bo ludzie jeszcze są w pracy. Ja bym chciał zapytać Ryszarda Kalisza o jego propozycję dla młodych ludzi, takich jak ja. W naszym kraju żyje się trudno, i jest sporo do zrobienia. Czy jest sens włączenia się w struktury stowarzyszenia? Nie wiem, muszę to przemyśleć.