Festiwal rozpoczął się wernisażem wystawy fotografii kulinarnej wielkopolskich blogerów. Zaprezentowano 23 zdjęcia prezentujące różne punkty widzenia – i różne techniki prezentacji swoich dań.
– To zdjęcia 12 blogerów z Poznania i Wielkopolski – mówi Dorota Indycka, współorganizatorka festiwalu, która razem z Bogusią Korbecką i Adamem Turowcem wybierała zdjęcia na wystawę. – Te, które wspólnie spośród nadesłanych przez blogerów uznaliśmy za warte pokazania także poza siecią spośród nadesłanych przez blogerów.
A było w czym wybierać, bo w Polsce jest już ponad 4 tysiące blogów kulinarnych, a w Wielkopolsce o swojej pasji gotowania pisze około 60 osób.
– Są tacy, którzy po prostu uwieczniają dania przez siebie zrobione bez artystycznego zacięcia, bo nie każdemu wystawrcza zapału i pasji, by nie tylko gotować, ale jeszcze fotografować – mówi Dorota Indycka. – Sama prowadzę bloga i wiem, że to sporo pracy, a przecież trudno zawieść stałych odbiorców, to już jest obowiązek. Ale na szczęście coraz więcej osób zwraca uwagę na formę prezentacji…
Po rozkoszach ducha nadszedł czas na rozkosze ciała – bo trójka blogerów Ania (Everyday flavours), Paweł (Kuchnia słonia) i Marysia (Gruszka z fartuszka) przygotowała swoje popisowe pyszności specjalnie na wernisaż. A było co próbować! Paweł zaproponował kaczkę Stir Fry marynowaną w marsali i przyprawie 5 smaków, a serwowaną z warzywami z woka, sosem z suszonych śliwek i sosu sojowego oraz kiełkami rzodkiewki. Każda porcja, którą zdążył przygotować, znikała w oka mgnieniu…
Marysia zaproponowała grzanki z kozim serem, morelami z rozmarynem duszonymi w maśle i odrobiną miodu spadziowego. Pycha! Słychać było tylko westchnienia zachwyconych smakoszy, których urzekły grzanki Marysi.
A Ania przygotowała oryginalny i dość pracochłonny deser malinowy. Ucierania, porcjowania i dozowania było sporo, ale efekt – marzenie!
Okaząło się, że wszyscy blogerzy sa bardzo niebezpiecznymi ludźmi, bo to, co ugotowali, było tak pyszne, że chciałoby się jeszcze i jeszcze, a najchętniej w ogóle by się nie odchodziło do stołu – nawet mimo groźby lawinowo przybywających kilogramów.
A to niestety, jeszcze nie koniec kulinarnych atrakcji dla smakoszy. Codziennie REforma studio zaprasza na specjalne festiwalowe śniadania przygotowane dzięki produktom z Tygla, ekologicznego jarmarku. Sam Tygiel też oczywiście jest na festiwalu, a swoje produkty oferuje na nim około 30 producentów z Wielkopolski oraz innych regionów.
Dzisiejszy festiwalowy dzień zakończy o 20 aukcja charytatywna fotografii prezentowanych na wystawie. Aukcję poprowadzi Grzegorz Łapanowski, a dochód z niej przeznaczony zostanie na prowadzoną przez niego Fundację Szkoła na Widelcu. Oczywiście w czasie aukcji będzie też jedzenie – tym razem będą to dania w nowatorski i nietuzinkowy sposób prezentujące polskie produkty tradycyjne i regionalne…
Festiwal “Zbliżenie na jedzenie” pod patronatem portalu codziennypoznan.pl potrwa do soboty 20 lipca.
Czytaj także: