Nielegalne parkowanie? Poznaniak znalazł na to sposób!

Pewien przedsiębiorczy poznaniak miał dość kierowców parkujących w niedozwolonych miejscach. Rozpoczął więc walkę, która jest nadzwyczaj skuteczna! Co więcej, jego metoda walki jest łatwa i… legalna. Co trzeba zrobić?

Spacerując poznańskimi ulicami nietrudno zauważyć, że kierowcy w stolicy Wielkopolski mają poważny problem z przestrzeganiem zasad parkowania w wyznaczonych miejscach. Można wręcz stwierdzić, że niektórzy kierowcy potrafią zaparkować wszędzie, byleby tylko mieć bliżej do biura lud sklepu, bądź też uniknąć opłaty za postój w Strefie Płatnego Parkowania. Niestety, takie parkowanie, oprócz niszczenia nawierzchni chodnika, bardzo często oznacza również niemały problem dla pieszych.

Za walkę z takim procederem odpowiedzialna jest Straż Miejska i policja, jednak jak na dłoni widać, że służby te przegrywają z cwanymi kierowcami. Widząc tę niemoc nie jeden poznaniak zapewne załamałby ręce i stwierdził, że nic się nie da zrobić. Czy rzeczywiście? Zaglądając na poznańską częśc forum skyscrapercity.com można się przekonać, że zrobić można bardzo wiele.

Tam właśnie bowiem, już od jakiegoś czasu, użytkownik o pseudonimie Marax zamieszcza zdjęcia nieprawidłowo parkujących osób i opisuje, gdzie te zdjęcia później trafiają. Krótko mówiąc – kierowcy samochodów z tych zdjęć mogą spodziewać się mandatów.

– Mieszkam w Poznaniu praktycznie całe życie, a od ponad dwoch lat w ścisłym centrum: Garbary, ul. Działowa, Libelta, Działyńskich. Pieszy w mieście nie ma łatwo. Widziałem jak matki z wózkiem miały problem z przejściem chodnikiem, bo ktoś zaparkował nie zostawiajac miejca – tlumaczy swoje postępowanie Marax. – Widziałem też wielokrotnie auta hamujące z piskiem opon przed przejściem, bo ktoś stanął za blisko i ludzie wychodzili na pasy zza pojazdu.

Marax podkreśla, że to właśnie Straż Miejska powinna pilnować porządku w tym zakresie. Na zamieszczaniu zdjęć na forum jego działalność się nie kończy. Jak sam przyznaje, sprawdził gdzie należy zgłaszać takie sytuacje i gdy idzie przez miasto (np. do pracy) robi zdjęcia niebezpiecznie zaparkowanym samochodom. Zgłasza je też do Straży Miejskiej telefonicznie.

– Niestety numer 986 to czasem koło 5 minut oczekiwania. Ale warto zgłosić telefonicznie bo wystawiony wtedy mandat ponoć zasila kasę miejską. Wysyłam jednak poźniej zgłoszenie ze zdjęciem mailem do SM, bo jest duża szansa, że dane zgłoszenie nie zostanie obsłużone przez patrol – wyjaśnia Marax. – Ustalany jest wtedy właściciel pojazdu i proszony jest on o wskazanie osoby kierującej pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia celem ukarania jej mandatem.

Jak powinno wyglądać pismo do Straży Miejskiej? Poniżej zamieszczamy przykład:

“Szanowni Państwo,

chciałbym zgłosić przypadek nieprawidłowego parkowania. Opisana przeze mnie sytuacja miała miejsce w dniu 21 lutego 2013 roku o godzinie 20.30 na skrzyżowaniu ulic Kościuszki z ul Fredry w Poznaniu, Osoby kierujące pojazdami marki VW Passat o numerach rejestracyjnych PO XXXXL, Jeep PO XXXXT, Ford Mondeo POXXXXY, Toyota Corolla PO XXXXH parkowała w sposób niedozwolony – na chodniku w miejscu oznaczonym znakiem B-36, znacząco utrudnia ruch pieszych

Ponieważ kierujący ww. pojazdem dopuścił się ewidentnego naruszenia przepisów Prawa o Ruchu Drogowym proszę o odpowiednią reakcję Straży Miejskiej w Poznaniu w tej sprawie. Jako dowód załączam zdjęcie wykonane osobiście w dniu i miejscu zdarzenia aparatem cyfrowym marki Benq obrazujące opisaną przeze mnie sytuacje.

Z poważaniem
Podpis

“Następnie załączasz zdjęcia i czekasz na kontakt. Po jakimś czasie dostajemy maila od Straży Miejskiej, w którym zawarta jest prośba o przekazanie swoich danych osobowych. W każdym przypadku są one niezbędne do wszczęcia procedury i wskazania wysyłającego zdjęcie jako świadka” opowiada na forum Marax.

“Wysyłasz swoje dane kontaktowe i czekasz na telefon. Nie powiem ile bo to może potrwać. Dzwonią do Ciebie i infomują że działają w sprawie złoszenia i jest konieczność złożenia zeznań. Pytają kiedy możesz się stawić, są raczej elastyczni.
Na wizycie w SM potwierdzają Twoje dane, podpisujesz oświadczenie o KPK (składanie fałszywych zeznań itp). Następnie pokazują Ci twoje zdjęcie, składasz zaznania, podpisujesz się i to chyba wszystko. Nie mialem wezwania do sądu” opisuje dalej Marax.

Niestety, z informacji do których dotarł przedsiębiorczy poznaniak wynika, że pieniądze z takich mandatów zasilają budżet centralny a nie kasę miasta. Jednak przynajmniej w ten sposób są karani cwani kierowcy. Marax dodaje też, że za jednym zamachem można wysłać kilka zdjęć różnych samochodów – wówczas zeznania składa się podczas jednej wizyty.

Jak na taką postawę reagują sami strażnicy?

– Zgłoszenia telefoniczne przyjmują na ogół krótko i informują że będzie obsłużone w kolejności zgłoszeń. Sugestie, że np. miejsce jest oznaczone znakiem T-24 [tabliczka wskazująca, że pozostawiony pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela – przyp. red.] lub pojazd stoi w całości na przejściu dla pieszych wiec wypada go odholować komentują, że zgłaszający nie jest od oceny sytuacji – opowiada Marax. – Bywały też komentarze że rozpocząłem w danym dniu turystykę. Uważam, że więcej zdarzeń mogło by być skutecznie obsługiwanych.

Poznaniak musi też uważać na łamiących przepisy kierowców – oni, co zrozumiałe, są przeciwni takiemu społecznemu sposobowi wymierzania kary.

– Kilka razy miałem problemy, jedno takie zdarzenie spowodowało, że zacząłem chodzić z aparatem i zgłaszać częściej wykroczenia. Był to luksusowy pojazd zaparkowany na miejscu dla osoby niepełnosprawnej, jednocześnie nie pozostawiający miejsca na chodniku, tak że matka z wózkiem miała poważny problem żeby przejść. Kiedy robiłem zdjęcie pojawił sie właściciel i w niemiły sposób kierował w moją stronę groźby – przypomina Marax.

Miejmy jednak nadzieję, że żaden z kierowców nie będzie więcej groził poznaniakowi, a wręcz przeciwnie – będzie stosował się do obowiązujących przepisów i nie przeszkadzał pieszym.